Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Znacie ten stan, gdy duża robota, pozostawiona sama sobie, spiętrza się w kolejne zaległości? A wy patrzycie na tę… kupę i zasadniczo coraz mniej czujecie się na siłach, aby w ogóle zacząć, choć wiecie, że zaległości będzie jeszcze więcej?
No właśnie. Tak się czuję, obserwując stos notatek, zakładek i przypiętych artykułów. Ostatnie tygodnie zebrały - znienacka - tyle materiału, że chyba podzielę go na trzy wpisy: powietrze, front i ogólne, ze szczególnym poświęceniem uwagi rosyjskiej gospodarce. Wiadomości są i dobre i złe - ale Ukraina to nie Syria i tutaj wszystko dzieje się znacznie, znacznie wolniej.
Ale dość tego marudzenia! Zwłaszcza, że spotkało mnie coś bardzo przyjemnego: otóż licznik na FB wykazał, że ten profil obserwuje ponad 25 tysięcy osób a licznik subskrybentów na Substacku już przekroczył liczbę pełnego tysiąca! Dziękuję Wam bardzo za zaufanie, sygnały i komentarze - jak widzicie, staram się odpowiadać albo reagować na wszystkie. Osobiście nigdy nie planowałem i nie przewidywałem takich zasięgów i jest to dla mnie swojego rodzaju prezent na zbliżające się dziesięciolecie tego profilu - bo za kwartał stuknie 10 lat od momentu, gdy postanowiłem na swój sposób protestować przeciwko temu, że mediom znudziło się relacjonowanie rosyjskiej napaści i zacząłem opisywać ją na własną rękę, dla tych paru znajomych i kogokolwiek, kto będzie chciał o tym słuchać.
Tu szczególnie pozdrawiam tych, którzy są ze mną od samego początku!
Ataki powietrzne
1. Zmieniłem sposób raportowania o zestrzelonych dronach:
a) po pierwsze już nie „Shahedy” ale „drony”, bo latają różne typy
b) po drugie - nie podaję procentowej skuteczności zestrzeleń, bo to nic nie mówi a jedynie prowokuje niedowierzanie („ale jak to: prawie cały czas po 95-98%”) i nie jest ścisłe, bo dużo spada tak po prostu, o czym później. Dla ścisłości lepiej podawać by było „procent udanych ataków”. Zamieniłem to na liczbę dron, jaka doleciała w pobliże celu i prawdopodobnie trafiła
c) finalnie: dotychczasowe porównania raportów doraźnych, na których bazuję i poważniejszych zestawień, podawanych czasami (nieczęsto) w mediach ukraińskich, pozwala domniemywać, że w każdej kategorii liczba dron jest o 1/3 większa - czyli więcej leci, więcej spada, więcej trafia
2. Skąd taka duża liczba w kategorii „WRE/niecelne”? To są drony, które spadły w zupełnie nieoczywistych dla obrony miejscach albo spokojnie poleciały za granicę (tych ostatnich jest niewiele - np. 6 na 193 użyte).
Przyczyn upadku dronów jest sporo:
- błędy programowania celu albo elektroniki
- zakłócanie systemów Walki Radiowo-Elektronicznej
- awarie mechaniczne
- błędne wprowadzenie lub rozpoznanie celów
- bycie pozoratorem, któremu skończyło się paliwo
- wpisz własne…
Widziałem też ostatnio opinię, że za częstsze awarie rosyjskich dron odpowiadają tanie, chińskie komponenty, które zastąpiły te o wyższej jakości, pozyskiwane z zachodu i z Tajwanu.
3. W dniu dzisiejszym Rosjanie przeprowadzili trzeci w tym kwartale, zmasowany atak rakietowy, wycelowany w ukraińską infrastrukturę krytyczną. Ciekawe jest to, że najpierw przez dłuższy czas rakiet prawie nie używali, wyglądało to tak:
- 53 rakiety na początku czerwca
- 127 rakiet na koniec sierpnia (3 m-ce przerwy!)
- 120 rakiet w połowie listopada (znowu 3 m-ce)
- 91 rakiet na koniec listopada
- 94 rakiety w połowie grudnia
Jak widać - w ostatnim czasie liczba ataków się zagęściła, co sugeruje że problemem jest bardziej logistyka (transport, przygotowanie nosicieli), niż liczba. Pytanie tylko - na ile starczy Rosjanom tej „pary”?
4. Jeśli chodzi o sam atak to warto odnotować kilka jego aspektów, czym zajmę się w tym i kolejnych punktach:
a) po raz trzeci wystrzelono salwę „Kalibrów” - teraz 24, poprzednio 28 a poprzednio nie podano. W sierpniu też było 28 - to chyba pokazuje maksymalny, rosyjski potencjał w tym obszarze
b) zanim ktoś zacznie ironizować, że „Kalibry? A myślałem, że rosyjska flota czarnomorska została zatopiona” to niech sprawdzi sobie, skąd wypuszczane są rakiety - to są okolice portu w Nowoazowsku, najdalej jak można i pod największym parasolem przeciwlotniczym, jaki można.
Więc „zniszczona” na pewno nie, nikt zresztą tak nie twierdzi, ale na pewno „przegnana” i niezdolna do kontrolowania żeglugi w zachodniej części Morza Czarnego.
c) tak na marginesie to wygląda jakby Rosjanie odbudowali zdolność do wypuszczania „Kalibrów” albo wykombinowali coś innego - bo rozmiar salwy jest duży. Nie za każdy atak mam szczegółowe rozpiski, ale nadal to sporo
d) „wołem roboczym” nadal są rakiety rodziny Ch-101 i ich modyfikacje
5. Rosjanie - tym razem - jawnie i bezczelnie poinformowali, że atak przeciwko ukraińskiej infrastrukturze cywilnej jest odwetem za zaatakowanie przez Ukrainę wojskowej infrastruktury w Taganrogu. Maski spadają, Rosja czuje się pewnie - ale takie oświadczenia mogą przydać się w dalekiej przyszłości. Chodzi o to, żeby na skutek prawnych wywijasów przed międzynarodowymi organizacjami nie doszło do takich kuriozalnych stwierdzeń jak to, że… w 2008 to Gruzja zaatakowała Rosję. Rosja jedynie została napomniana za „użycie nieproporcjonalnie dużej siły w odpowiedzi”.
Sam atak wywołał duże zakłócenia w działaniu ukraińskiej sieci elektroenergetycznej - mamy blackouty, elektrownie jądrowe musiały ograniczyć produkcję z uwagi na niemożliwość odebrania mocy przez użytkowników.
6. Sam atak wywołał duże zakłócenia w działaniu ukraińskiej sieci elektroenergetycznej - mamy blackouty, elektrownie jądrowe musiały ograniczyć produkcję z uwagi na niemożliwość odebrania mocy przez użytkowników.
7. Ostatnio pytaliście mnie, czy coś wiadomo o ukraińskich F-16. Zasadniczo - podobnie jak o całym lotnictwie - niewiele, Ukraińcy bardzo, ale to bardzo chronią te informacje - ale przy okazji tego ataku podano, że F-16 brały udział w jego odpieraniu.
PS. A jeśli coś widzieliście albo wiecie i macie ochotę się tu z nami podzielić, to proszę, abyście tego nie robili. Niby wszyscy wszystko wiedzą i podglądają, ale nie każda informacja trafia na czas we właściwe miejsce - a im więcej osób o czymś mówi, tym większa szansa, że jednak dane zostaną zauważone.
Więc pozostawcie to co wiecie dla siebie, dobrze?
8. Co jeszcze powinno zwrócić uwagę w tym ataku? Na pewno spadek liczby dron. Ja wiem, że „prawie 200 bezpilotowców” robi wrażenie że hej, ale gdy porównamy to z poprzednim miesiącem, to jest wyraźny spadek. Niezależnie, czy porównujemy okres 1-13 grudnia do analogicznego okresu listopada (944 vs 691) czy średnią arytmetyczną całego okresu za październik i grudzień (88 vs 62) - widać ten spadek w granicach 20%.
A właściwie „pik w listopadzie” - bo obecnie poziom użycia bezpilotowców spadł do poziomu października (średnia: 64 vs 88 vs 62 za poszczególne miesiące).
9. Mniej różowo wygląda użycie rakiet. Mimo, że Rosjanie mieli prawie pół roku przerwy ale wygląda na to, że 2024 będzie dla ich produkcji rakietowej rokiem lepszym. Na podstawie posiadanych danych mogę podać to zgrubnie jako (zgrubnie, bo 2022 jest niepewny):
- 2022: 4251 rakiet
- 2023: 1260 rakiet
- 2024: 1853 rakiety
10. W komentarzach pod ostatnim wpisem pojawił się wątek skuteczności wszelkiego typu bomb szybujących czy skrzydlatych, potocznie - choć wedle specjalistów nie do końca precyzyjnie - nazywanych „KAB-ami” (skrót od „Korygowana AwiaBomba”). Chodzi o to, że zasadniczo KAB to wyrafinowana, zdalnie sterowana broń - a to, czego używają Rosjanie to tania, masowa i skuteczna konwersja polegająca na doczepieniu bombie blaszanych skrzydełek. Taka bomba nie jest naprowadzana - ale za to może lecieć daleko i da się jej używać masowo, bez ryzyka dla nosicieli.
Różnice ładnie opisał Tom Cooper [ang].
Oczywiście praktyka jest taka, że najbardziej zainteresowani - Ukraińcy - nie niuansują specjalnie tego, co akurat spada im na głowy i po prostu traktują „KAB” jak synonim „krylatej” czyli „skrzydlatej” bomby.
Ale do brzegu. KAB-y były i są raportowane jako największe utrapienie ukraińskiej piechoty, bo wspomagają ostatnio rosyjską artylerię (a ta - z kolei - przeżywa zapaść). Z jednej strony bomby mielą na pył ukraińskie pozycje ale z drugiej sami Rosjanie narzekają na tryumfalizm, że „bomba terenu nie zajmie, tracimy za dużo piechoty”.
Jak wynika z tego wpisu [ang], od początku miesiąca, czyli od grudnia 2024, dramatycznie spadła liczba ataków KAB-ami: o 60%! Co ciekawe, nie można tego powiązać ze zmianami pogody - spekuluje się, że to pokłosie ukraińskich ataków na terytorium Rosji.
11. Wspomniana zapaść rosyjskiej artylerii opisywana jest jako dramatyczny spadek jej przewagi - z wcześniejszego 6:1 na 1.5:1 na stronę Rosjan. I zwiększone dostawy amunicji, po przerwie spowodowanej wyborami w USA, nie są podobno jedynym czynnikiem.
12. Prócz tych, wymienianych w codziennych meldunkach, Rosjanie przeprowadzają też „doraźne” ataki terrorystyczne na przyfrontowe miasta. We wtorek zaatakowali klinikę w Zaporożu - wykorzystano rakietę lub rakiety balistyczne, zniszczono budynek szpitala i budynek biurowy. Dziesięć osób zostało zamordowanych, 22 - ranne. Rosjanie między sobą nawet nie wypierają się takich ataków, uzasadniając je tym, że „w szpitalu i tak leczono żołnierzy”.
No więc kraje zamieszkałe przez ludzi nie atakują szpitali. Ani z cywilami ani z wojskowymi.
Wtorkowy atak na Zaporoże nie był jedynym - poprzedni miał miejsce w ubiegły piątek, także były ofiary wśród cywilów. A gdy próbowałem znaleźć dokładną ich liczbę, to od razu wyskoczyło mi kolejnej doniesienie, ze atak miał miejsce także 5 listopada, sześciu zabitych i 23 rannych.
Jak widzicie to, że ja nie raportują każdego zdarzenia to nie znaczy, że to się nie dzieje. I pewnie takiego „zawieszenia broni” chcieliby Rosjanie, na wzór tych z Mińska - nic nie powstrzyma szybkiego ataku rakietą balistyczną a warunki rozejmu nie pozwolą Ukrainie ani zniszczyć rozstawionej instalacji przed atakiem ani odpowiedzieć ogniem, bo od razu wyskoczy jakiś zatroskany sekretarz ONZ czy inny papież Franciszek i powie: „podajcie sobie ręce, jak grzeczne dzieci!”.
13. Teraz może o czymś przyjemniejszym. Wspominałem o bolesnym, ukraińskim ataku: przeprowadzono go 9 grudnia przeciwko Taganrogowskiemu Lotniczemu Kompleksowi Naukowo-Technicznemu, tam remontuje się samoloty A-50, te drogie maszyny dozoru powietrznego, które Ukraińcy ostatnio Rosjanom strącali i ukszadzali (uważam to za wielki sukces). Żeby nie przedłużać - szczegóły [pol] opisano na portalu Defence24 - a wcześniejszy atak [pol], z marca 2024, opisał Milmag. Nie było super widowiskowych efektów ale też nie było tak, jak twierdzą Rosjanie, że „atak całkowicie odparto”. No i rosyjskie reakcje na ten atak są bardzo nerwowe. Więc chyba nie tylko o dziury w dachu poszło.
AKTUALIZACJA: poprawiłem linki, bo początkowo, omyłkowo wkleiłem odnośnik nie do tego opisu ataku, co trzeba. Dziękuję Czytelnikowi za zwrócenie uwagi!
To, czego użyto do ataku, jest sprawą otwartą - Rosjanie podają rakiety ATACMS, Ukraińcy mówią o użyciu własnych dron - tych ostatnich wdraża się ostatnio wiele typów, niektóre bardzo ciekawe i silne, więc nie mamy 100% pewności.
Co ciekawe - rozmieszczone tam systemy S-300 i S-400 nie zdołały zneutralizować wszystkich środków napadu powietrznego.
14. Następnej nocy drony uderzyły w ważny element ropociągu „Przyjaźń” na terenie Briańska. Za Biełsatem: „Od rozpadu ZSRR Briańsk jest centrum kontroli ropociągu Przyjaźń, który rozdziela się on tam na dwie nitki. Jedna biegnie przez białoruski Połock do Windawy na Łotwie, a druga do Mozyrza na Białorusi. W Mozyrzu ropociąg Przyjaźń rozwidla się. Jego północna nitka prowadzi przez Białoruś i Polskę do Lipska w Niemczech, a południowa przez Ukrainę i Słowację do Czech i Węgier.”
Efektem była widowiskowa, pomarańczowa łuna pożaru. Oficjalnie nic nie zaszło, wszystkie atakujące obiekty zostały strącone, strat nie odnotowano. Zasadniczo nigdy tego nie podawałem, ale skoro już sprowokowały mnie rosyjskie trolle, to teraz będę cytować i Rosjan.
Tak więc nic nie zaszło, obywatele, rozejść się! A to co widzicie to przykład szczególnie widowiskowego zapłonu gazu bagiennego na skutek zorzy polarnej. Pstryk!
15. Kolejnym, ciekawym ukraińskim atakiem było uderzenie w koszary 2 pułku MSW w… Czeczenii. Miało miejsce w nocy z 11 na 12 grudnia 2024.
16. W międzyczasie miało też miejsce więcej uderzeń, częściowo na terytoriach okupowanych (Berdiańsk, Mariupol) częściowo na terytorium Rosji. Zaatakowano też - po raz kolejny - platformy wydobywcze na Morzu Czarnym. Nie wymieniam wszystkich bo nie o wszystkich dokładnie wiemy i ten wpis by zbytnio spuchł. W każdym razie Ukraińcy atakują intensywnie.
17. I ta intensywność ataków jest dla Rosjan dużym zaskoczeniem. Czytając osoby, które narażają się na raka, szperając i przeglądając runet i rosyjskie media, można odkryć, że Rosjanie bardzo zaskoczeni są tym, że… atomowy szantaż „Oriesznikiem” nic a nic nie zadziałał. Po pierwszych groźbach, wystrzeleniu „Oriesznika” z makietą głowicy, kolejnych groźbach wystrzelenia „wielu Orieszników”, po wypuszczeniu do zachodnich mediów kaczki, ze „już-już-już znowu powtórzą, nie przychodźcie do ambasad”… Ukraińcy zamiast się bać zaczęli atakować jeszcze gwałtowniej i śmielej.
Finalnie Rosjanie zaatakowali dziś, konwencjonalnie - co prawda na dużą skalę, ale nie większą niż to, co już robili parę razy - ale (wiem, powtarzam się) za to po raz pierwszy oświadczyli oficjalnymi kanałami, że to świadomy atak odwetowy na infrastrukturę cywilną, bez żadnego cukrowania „że to istotne dla wojny obiekty”. Duża niezręczność. I brak sił - zobaczcie, że nie poleciało „wiele Orieszników” tylko to, co ostatnio i poprzednio i poprzednio.
Wydaje mi się, że 13 grudnia 2024 możemy zapisać w pamiętniczkach jako „dzień, gdy świat uznał, że Rosjanie krzyknęli »atom« o dwa tysiące trzysta dwanaście razy za dużo”.
18. Czego właściwie używają Ukraińcy? No, tu jest duży wybór - nie każdy pokazany model wszedł do masowej produkcji, nie każdym się pochwalono i nie każdy, którym się pochwalono, że wszedł do produkcji jest realnie istniejącym. Prócz czysto propagandowego ma to też sens wojskowy - im więcej typów, im większa niepewność co do parametrów i liczb, tym trudniejsze zadanie wywiadu i tym większy ból głowy u osób odpowiedzialnych za rozplanowanie obrony przeciwlotniczej. Nastawiać się na małe i wolne, lecące nisko czy może na średnie, lecące bardzo nisko i bardzo szybko czy może na duże, o bardzo dużym zasięgu i powolne czy może…
Przykładowo, w ostatnim czasie mówiono o dornach: „Piekło” - prawdopodobny zasięg 700km przy prędkości 700km/h: wygląda troszkę jak nowoczesna rekonstrukcja V-1. Wspomina się o masowej produkcji - ujawnionych wcześniej - rakiet „Neptun” i „Palenica” (właściwie „Паляни́ця” - „Paljanycja” w wymowie ukraińskiej i „Paljanica” w rosyjskiej, której nie radzę używać, ja w końcu użyłem polskiego tłumaczenia).. Poinformowano też o testach rakiety „Ruta”.
Przy czym powtórzę: o wielu tych obiektach dowiadujemy się dopiero, gdy Rosjanie pokazują szczątki, przy czym nie zawsze można temu co mówią czy pokazują wierzyć, ale o tym za moment.
19. Ogólnie, po obu stronach trwa ciągły wyścig zbrojeń. Jak zapewne pamiętacie Rosjanie pochwalili się użyciem dron naprowadzanych światłowodem w czasie ukraińskiego ataku na obwód kurski. Od tego czasu obie strony intensywnie się wzięły za eksperymenty i wiemy już, że zarówno Rosjanie intensywnie rozwijają ten komponent jak i robią to Ukraińcy. W ich wykonaniu mamy np. „Babę-Jagę” na nitce o długości 10 kilometrów.
20. Ukraińcy wykorzystują też inne, interesujące konstrukcje - na przykład atak na platformy na Morzu Czarnym został przeprowadzony przez drony samobójcze, wyposażone w kamery termo, dostarczone na miejsce… przez drony morskie.
Podobnie wywiad ukraiński ujawnił niespodziankę, jaką sprawił Rosjanom - gdy ci wybrali się na rytualne zwalczanie dron morskich za pomocą śmigłowców to te odpowiedziały im z karabinów maszynowych. Wcześniej eksperymentowano też z użyciem pocisków przeciwlotniczych.
21. Natomiast nie wszystko drona, co pokazują Rosjanie. Albo nie każda ich interpretacja jest słuszna. Przykładowo Paweł Krawczyk znalazł [pol] interesujące doniesienie o powstrzymaniu ataku w okolicy mostu krymskiego. Niby wszystko w normie, cytuje Rosjan:
„Wrak dronów został wykorzystany do ustalenia, że należały one do najnowszego polskiego autonomicznego systemu podwodnego "Gavia" opracowanego przez Enamor na licencji amerykańskiej firmy Teledyne Technologies. Po teście urządzenia zostały niemal natychmiast dostarczone do Ukrainy”
Problem w tym, że - jak twierdzą komentujący - ani nie produkujemy, ani nie nadają się do ataków na mosty ani nawet to, co pokazują nie jest podobne do prawdziwej „Gavi”, którą produkuje Teledyne. Tak na moje oko to jest kolejna mutacja ukraińskiej jednostki Sea-Baby.
22. No, ale widzę, że miało być o powietrzu a ja troszkę popłynąłem. To jeszcze - na finał - ciekawostka: w Moskwie zastrzelono Michaiła Szatskiego, głównego konstruktora i szefa działu oprogramowania KB „Mars”, odpowiedzialnego za modernizację rakiet Ch-59 do standardu Ch-69 oraz za wdrażanie dron na potrzeby ataków przeciwko Ukrainie. Zapewne zajmował się też innymi, istotnymi projektami. Napastnik zbiegł.
Nie jest to jedyny, istotny Rosjanin, który opuścił przedwcześnie ten padół w ostatnich dniach, ale pozostali kwalifikują się do kategorii „doniesienia ogólne”.