Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Dzisiaj nie ma podsumowania - dzisiaj jest zapowiedź. Otóż jutro ma dojść do historycznego zdarzenia: systemy energetyczne Litwy, Łotwy i Estonii zostaną odłączone od białorusko-rosyjskiego systemu energetycznego i zsynchronizują się z Europą.
Sprawa polega na tym, że cały, europejski system energetyczny jest jednym, wspólnym, wielkim… systemem właśnie. Wszystkie sieci zachowują te same parametry, które zależą od tego, ile mocy jest w danym momencie wytwarzanej i zużywanej. Jeśli produkcja jest zbyt duża to częstotliwość w sieci wzrośnie powyżej 50Hz. Jeśli zużycie będzie zbyt duże to spadnie.
Tak na marginesie w ciągu ostatnich lat mogliście raz takie zjawisko zaobserwować, bo tanie urządzenia AGD mają zegary zbudowane z założeniem, że sieć jest wiarygodnym punktem odniesienia. Był taki moment, gdy zaczęły się późnić, bo mocy zabrakło i częstotliwość nieco spadła. Ale to wydarzenie nietypowe.
Aby utrzymać jednolite parametry sieci, wszyscy operatorzy krajowi nadzorują lokalną produkcję i sterują jej wytwarzaniem. U nas takim podmiotem są Polskie Sieci Elektroenergetyczne czyli PSE. Operatorzy także współpracują ze sobą, bo przecież kraje są połączone.
No i jutro rano (około 7) mamy historyczny moment - trzy kraje bałtyckie, czyli Litwa, Łotwa i Estonia przerwą swoje połączenia z Białorusią i zsynchronizują się wyłącznie z siecią europejską. Oznacza to, że moc dla tych krajów będzie docierać przez trzy łącza miedzynarodowe: Eastlink 1, NordBalt oraz LitPol Link. Powinny być cztery, ale Eastlink 2 został przez Rosjan zerwany.
Ukraina także zsynchronizowana jest z systemem europejskim - tuż przed otwartym, rosyjskim wtargnięciem, przeprowadzili testowe odłączenie swojej sieci energetycznej od Rosji… i potem tak już zostało. Następnym krokiem była synchronizacja z sieciami europejskimi.
Wbrew pozorom nie oznacza to, ze ktokolwiek w Europie funduje Ukrainie, Litwie, Łotwie czy Estonii prąd, choć tak usiłują przekonywać nas, przez swoich agentów, Rosjanie. Rozliczenia między krajami są rozpracowane i odbywają się na zasadach komercyjnych (tylko tu nie pytajcie mnie o szczegóły, bo o rynku energii mam dość ogólne pojęcie, to zbyt wyrafinowane jak dla mnie).
Teraz już rozumiecie, dlaczego Rosjanie usiłowali zniszczyć Eastlink 1 i 2 (co udało im się z tym drugim) oraz NordBalt (co najmniej dwukrotnie)? Dla nich przeszkodzenie w tym procesie jest ważnie nie tylko z powodu prestiżu ale z powodów gospodarczych (nowa umowa z Rosją na pewno byłaby długoterminowa i służyła przez wiele lat do wywierania nacisku) ale też i strategicznych… bo obwód królewiecki za chwilę zostanie na własnej produkcji, Litwini nie zamierzają się cackać.
PSE poinformowało dzisiaj, że także lądowe połączenie LitPol objęte zostało wzmożoną ochroną, za [pol]: „Śmigłowce Polskich Sieci Elektroenergetycznych patrolują trasę LitPol Link, połączenia elektroenergetycznego między Polską a Litwą”.
Dodatkowo, na stronie [ang] możecie obserwować częstotliwość w sieci krajów bałtyckich i znaleźć aktualny plan działań.
Zgodnie z nim (dane według czasu CEST, na stronie jest EET) :
- 8 lutego około godziny 6:00 Litwa i Łotwa odetną połączenia z Białorusią i Rosją
- 8 lutego około godziny 7:00 Estonia odetnie połączenia z Rosją
- do godziny 8:00 kraje bałtyckie będą całkowicie odcięte od starego systemu
- przez kolejne 33 godziny będą pracować w izolacji, jako odseparowana wyspa
- 9 lutego, do godziny 17:00 nastąpi synchronizacja z siecią europejską, przez nasz kraj
W wersji idealnej może odbyć się to bez zakłóceń.
Trzymamy kciuki za energetyków! Powodzenia!