Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Kilka dni temu na portalu Defence24 pojawił się ciekawy artykuł [pol] na temat akcji sabotażowej, jaką Ukraińcy przeprowadzili w sierpniu 2023. Zgodnie z opisem ukraińscy komandosi wdarli się na jakieś 600 kilometrów w zachodnią część Rosji aby zaatakować bombowce Tu-22M3. Skutecznie. Ale o samej misji nie dowiedzielibyśmy się jeszcze przez długi czas, gdyby dowódca grupy, podpułkownik Ołeh Babij nie zginął, osłaniając swych ludzi w czasie odwrotu, za co otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy.
W jaki sposób to zrealizowano, ile łącznie takich misji wykonano - tego długo jeszcze nie będziemy wiedzieli. O samym poległym napisano, że wykonał: „dziewięć udanych wypadów rozpoznawczych na tyły wroga oraz dwanaście operacji związanych z organizowaniem i wspieraniem ruchu oporu”.
Dlaczego zamieszczam tę - niewątpliwie ciekawą - informację we wstępie? Na pewno chciałbym, aby ktoś jeszcze usłyszał o podpułkowniku Babiju, zasłużył na to. Ale też chciałem wykorzystać to doniesienie aby przypomnieć o ważnych faktach:
- nie wszystko, co się dzieje, jest relacjonowane.
- nie wszystko, co jest relacjonowane, trafia do moich podsumowań
Chciałbym Was uczulić, że nawet jeśli ja o tym regularnie nie piszę, to codziennie Rosjanie ostrzeliwują front i przygraniczne miejscowości artylerią zwykłą i rakietową. Praktycznie codziennie na przyfrontowe miasta spadają pojedyncze rakiety czy bezpilotowce, których nie podaje się w „dużych” raportach. Regularnie ukraińskie wyrzutnie rakietowe dopadają składy zapasów czy miejsca koncentracji Rosjan (ostatnio mieli trafić grupę drończyków na ćwiczeniach). Codziennie, na całej linii frontu dochodzi do serii mniejszych i większych starć, nawet tam, skąd nie przychodzą regularne informacje, bo uwagę kradną miejsca wielkich bojów. Dość regularnie pojawiają się też nagrania tego, jak Rosjanie pędzą przed sobą ukraińskich jeńców w charakterze żywych tarcz - o czym, mam wrażenie, nie zdążyłem nawet jeszcze napisać.
Bardzo regularnie też ukraińskie drony dolatują ostatnio - choć na niewielką skalę - na terytorium Rosji.
Tak więc jeśli o czymś nie piszę, to nie znaczy, że to się nie dzieje, że jest spokojniej, że jest bezpieczniej.
Ataki powietrzne
1. Od ostatniego podsumowania, czyli od 23 stycznia, Rosjanie nie przeprowadzili większego uderzenia rakietowego a te dronowe też były raczej mikre (patrz tabelka). Czekamy, odliczamy doby.
2. Sami Ukraińcy chwalą się, że ich systemy walki radioelektronicznej ściągają z nieba „Shahedy”. Zdjęcia dzięki uwadze Artura Micka. Swoją drogą, to są duże bydlaki, co?



3. W zeszłym tygodniu pojawiły się informacje o zestrzeleniu w Rosji, w pobliżu granicy z Ukrainą, dużego samolotu transportowego Ił-76. I od tego momentu zaczyna robić się zamieszanie. Ukraińcy twierdzą, że samolot przewoził rakiety S-300, Rosjanie - że 65 ukraińskich jeńców. Brzmi strasznie, ale mimo pojawienia się wielu nagrań z miejsca katastrofy, nigdzie nie znaleziono ani nie zademonstrowano niczego więcej, niż ciała załogi. Rosjanie usiłowali rozkręcić awanturę w ONZ, opublikowali film, na którym rzekomo widać jak ktoś wchodzi na pokład (ale prawdę mówiąc z filmu nie wynika, czy ktokolwiek wchodzi ani nawet czy to aktualne nagranie, co do czego są wątpliwości).
W międzyczasie Rosjanie opublikowali listę „zabitych jeńców”, a Ukraińcy stwierdzili, że część wymienionych na niej osób została już dawno wymieniona. Z mojego punktu widzenia brak zdjęć i nagrań ze szczątkami, co Rosjanie powinni być w stanie dostarczyć bez problemu, w końcu mówimy o ich własnym terytorium, a od wydarzenia upłynął niemal tydzień, wystarczy aby zbyt te wszystkie nibydowody machnięciem ręki i uznać, że po prostu ktoś usiłuje odwrócić uwagę od tego, ze rosyjskie lotnictwo przeżywa ostatnio trudny okres.
4. Wspominałem o tym, że ukraińskie drony latają sobie nad Rosją - czasami są strącane, czasami zdejmują je rosyjskie systemy walki radioelektronicznej, czasami na coś spadają. A może nie zawsze są to drony?
W ostatnim czasie:
18.01 - próba ataku na infrastrukturę paliwową w Petersburgu (wspomniałem)
19.01 - skład paliw w Klincach
21.01 - płonie terminal Ust-Ługa (pisałem)
25.01 - płonie terminal naftowy w Tuapse
29.01 - płonie rafineria w Jarosławiu
Front
5. Chersoń, czyli Krynki - są, bez zmian.
6. Zaporoże, okolice Robotyne - tu też bez zmian.
7. Okolice Nowomichajłowki. Tutaj nie jest fajnie, Rosjanie uderzyli mocno na północ od miejscowości i usiłują ją odciąć. Jak na mapie. Kropką zaznaczyłem przybliżoną pozycję bardzo silnego rejonu obronnego SZU, który wpadł w ręce Rosjan. To drugi, taki przypadek w ostatnim tygodniu, tuż za Awdijewką, o czym za chwilę.
8. Awdijewka. Tu mieliśmy prawdziwy koszmar, ale też wyjaśniło się kilka spraw. Na początek omówimy postępy Rosjan i popatrzymy na czerwone prostokąty pod Piskami, na południe i północ od Awdijewki. Na szczęście nie są duże.
Prawdziwe emocje dotyczą tego, co zaznaczyłem niebieskim prostokątem i znacznikiem „1”, czyli okolic knajpy „Carskie Łowy” i tamtejszej, bardzo silnej pozycji Ukraińców, która tajemniczo wpadła w ręce Rosjan.
Początkowo pisałem - za innymi komentatorami - że „Ukraińcy jakoś to zaspali”. Okazało się, że rzeczywistość była inna. Rosjanie dowiedzieli się jakoś o długiej, rurze, służącej do odprowadzania z koksowni szlamu i ścieków. Zalanej, częściowo zasypanej. Udrożnili ją, przecięli i przeprowadzili za plecy obrońców około 150 ludzi grupy uderzeniowej. Widziałem relację Rosjanina, który twierdzi, że przeciskanie się przez rurę to był jeden koszmar a potem trzeba było gramolić się dwa metry w górę ciasnym szybem. Efekty znamy, są bardzo niewesołe.
Natomiast - jak widzicie - mapa Perpetuy pokazuje już ciut lepszą sytuację, biorę ją za dobrą monetę - ale nadal doniesienia z tamtej okolicy są niejasne. Dodatkowo wcześniej Ukraińcy informowali, że Rosjanie skoncentrowali ostatnio na tym odcinku dodatkowe 40 tysięcy żołnierzy i należy spodziewać się kolejnej fali ataków.
Pewną wskazówką, jak trudna jest sytuacja tej reduty, może być mapa z artykułu w Censor.Net [ukr]. Pochodzi sprzed czterech dni, więc może być nieaktualna, ale zawiera sporo informacji o odległościach.
9. Gorłówka. Pamiętacie te dziwne ataki SZU w okolicy wzgórków i to, że w żadną stronę się to nie rozwinęło - zajęli (albo nie zajęli a tylko wizytowali) parę takich pozycji a potem cisza? No to jakieś plotki chodzą, że właśnie zajęli coś więcej.
10. Bachmut. Tu jest różnie. Na pewno na plus jest to, że Ukraińcy wypchnęli Rosjan na wschodnie okrainy Bohdaniwki. Minusem natomiast jest to, że Rosjanie prą na Iwaniwkę.
11. Okolice Kreminnej. SZU miały odeprzeć tu „potężne” natarcie w kierunku na zachód, na miejscowość Terny.
12. Odcinek kupiański, tu mamy kolejny dreszczowiec. Jak zapewne pamiętacie, Rosjanie mieli tu spore postępy, zajmując najpierw Krochmalne („4”) a potem Tabaiwkę („2”) - tak, tutaj mapa Perpetuy mocno nie nadąża za wydarzeniami. Teraz pojawiła się informacja, że SZU właśnie Tabaiwkę odbiły, więc zobaczymy - ale linia frontu na pewno wygląda tu inaczej, niż na tej mapie.
Tak naprawdę najważniejsze idzie o Kisliwkę, która jest na północ („3”) - okrążenie jej może zmusić Ukraińców do odejścia, a to sporo przesunie ten odcinek frontu.
13. Bardziej na północ trwają bardzo ciężkie walki o Synkiwkę - Rosjanie posunęli się znowu w jej kierunku.
14. Ukraiński obwód sumski - znowu raportowano obecność rosyjskich grup zwiadowców, jedna z nich miała zamordować ukraińskie rodzeństwo, które weszło jej w drogę.
Wiadomości ogólne
15. Z USA docierają sprzeczne informacje co do stanu pomocy wojskowej dla Ukrainy - raz są to stwierdzenia, że „dogadane” - potem znowu, że „nic podobnego”. Obecnie nie podejmuję się tego opisywać, bo sami wiecie, ze sytuacja USA jest skomplikowana: mają problem z Teksasem, mają na głowie wsparcie Izraela, mają Hutich, którzy atakują statki na Morzu Czerwonym a którym USA i Wielka Brytania próbowali - jak na razie nieskutecznie - wybombić ten koncept z głów, ktoś tam mruczy coś o Iranie. Jednym słowem się gotuje.
16. W tej sytuacji nie dziwi, ze prezydent Zełeński usiłuje przypodobać się innym krajom z silnym przemysłem zbrojeniowym - w ostatnio opublikowanym wywiadzie [niem] prezydent Ukrainy tłumaczy, że „to nie wina Olafa, ze nie dostajemy Taurusów, ale nie mogę publicznie powiedzieć więcej” (zwracam uwagę, ze w artykule Zełeński podkreśla swoją zażyłość, mówiąc o kanclerzu właśnie per „Olaf”). Dalej Zełeński mówi, że Niemcy są oczywiście liderem pomocy i to naturalne, że przejmą wiodącą rolę, gdyby - co mało prawdopodobne - USA się wycofały.
Ujmę to tak: ja widzę to tak, że będzie kolejny Mińsk, Ukraina utraci sporo terytorium, zachodnie koncerny przejmą ukraińskie know-how, surowce i przemysł i w zamian będą sprzedawać Ukrainie niemieckie uzbrojenie. Z czasem realizacji „od teraz za pięć lat”. Smutne, ale chyba nieuniknione.
17. W samych Niemczech służby miały zidentyfikować około 50 tysięcy kont w serwisach społecznościowych, służących Rosjanom do szerzenia swojej propagandy w tym kraju.
18. Węgierska partia „Ruch Naszej Ojczyzny” zapowiedziała, że jeśli będzie tylko taka okazja („jeśli Ukraina utraci swoją państwowość, co jest możliwe”) będzie domagać się zajęcia Zakarpacia. Z kolei polityk rumuńskiej partii „Sojusz na rzecz Jedności Rumunów” zadeklarował w tamtejszym wydaniu Nesweeka, że „aneksja części ziem Ukrainy warta byłaby utraty członkostwa w NATO”. Więcej w Biełsacie [pol].
Opcje są dwie - jedna jest taka, że mamy do czynienia z kolejną akcją Rosjan, na co stawia Biełsat. Możliwe jest też to, że klimat na zachodzie zmienia się na „pokój za wszelką cenę - i tak płacą Ukraińcy” i po prostu wyłażą hieny, żeby zdążyć.
19. Prezydent Zełeński ze swojej strony ma spotkać się w niedługim czasie z Orbanem i „omówić kwestie sporne”. Nie znamy jeszcze konkretów, ale „poczyniono wielkie kroki” w kierunku spotkania.
20. Marek Meissner podał informację [pol], która może rzucić światło na to, jak myśli się w tym bandyckim rosyjsko-kimowskim grajdołku i dlaczego realnie istnieje ryzyko, że Rosja może odważyć się na kolejne wojny. Kim miał wygłosić kwestię: „jak pokazała wojna prowadzona przez naszych towarzyszy z Rosji w Europie, imperialistów da się pokonać dużą ilością dobrej i sprawnej broni oraz dobrych żołnierzy, nie musi to być broń najnowocześniejsza i najlepszej technologii. Taką imperialiści może mają, ale mają jej zawsze za mało, bo nawet dla nich jest za droga”.
Brzmi znajomo, do tego, co już tu pisałem - tego o tym, ze Rosji może wydawać się, że da radę, gdyż… Prawda?
21. Defence24 podał [pol], że ukraińska armia wykorzystuje polskie systemy przeciwlotnicze „Newa”, konkretnie to modernizację „SC” - „samobieżna, cyfrowa” - czyli udoskonaloną. I nie, przekazanie tych systemów nie było dużym uszczerbkiem dla nas: to i tak było za mało w stosunku do tego, czego my potrzebujemy, a co staramy się uzupełnić budową i zakupem nowoczesnych rozwiązań - a tam jeszcze się przydadzą.
22. W ogóle Ukraińcy ostatnio pochwalili się udanymi miksami zachodnich i wschodnich systemów obrony przeciwlotniczej, nazywając je „FrankenSAM-ami” (od Surface to Air Missle - rakieta ziemia-powietrze). W tym przypadku mamy połączenie systemu Buk i zachodnich rakiet Sea Sparrow, dostarczonych z USA. System już walczy.
23. Białoruski pułk imienia Konstantego Kalinowskiego poinformował [pol], że pododdział „Western”, który skupiał ochotników z krajów zachodu został przemianowany na „Pododdział imienia Tadeusza Kościuszki” i że wznowiono do niego nabór. Zgłaszać mogą się tylko osoby, które służyły wcześniej w armiach zawodowych.
24. Informacja od Czytelnika, dziękuję! Łotewska eurodeputowana, Tatjana Ždanoka, od lat współpracuje z rosyjskim wywiadem - tak wynika z maili, które opublikował „The Insider” [pol].
25. SBU przeprowadziła przeszukania u urzędników MON - podejrzewa się ich o przekręcenie 1,8 miliarda hrywien, przeznaczonych na zakup amunicji.
26. António Guterres, sekretarz generalny ONZ, wyściskał z radosnym uśmiechem Siergieja Ławrowa. Pozostaje mi zacytować pierwszy lepszy z brzegu polski portal: „Niewiarygodne” i zilustrować okolicznościowym montażem.
27. Jak podał na swoim profilu Przemek Shura [pol]: mija 18 lat od momentu, gdy Ukraina, zgodnie z umowami i gwarancjami międzynarodowymi, zakończyła niszczenie ostatniego ze swoich bombowców Tu-22M3 i 423 (czterystu dwudziestu trzech) rakiet Ch-22. Zachód dał gwarancje. Rosja obiecała.
Wyobrażacie sobie, jakie ciosy Ukraińcy mogliby zadać Rosji, gdyby mieli cztery setki rakiet Ch-22? Ta napaść skończyła by się już kilka miesięcy temu - to są właśnie te rakiety, których nie ściąga z nieba praktycznie nic, może prócz „Patriotów”. Nie wiem jak ten najnowszy, rosyjski S-400 albo najnowsze wersje rakiet S-300 by sobie poradziły, ale moglibyśmy się zdziwić.
28. Pojawiło się parę komunikatów, że Rosjanie użyli broni chemicznej. I tak i nie. Tzn. najprawdopodobniej użyli granatów z chloroacetofenonem, gazem używanym do rozpraszania zamieszek. O użyciu tych granatów już informowałem, podobno w samym grudniu 2023 użyto ich ponad 80 razy. Problem jest wtedy, gdy wrzuci się taki granat w ziemiankę, wtedy można się dość szybko udusić - tym niemniej gdy ktoś słyszy „gaz bojowy” to od razu widzi „tabun”, „soman”, „sarin” czy „vx”, a to jeszcze nie ten etap.
29. Na końcu najważniejsza informacja dnia - w ciągu ostatnich godzin pojawiło się wiele informacji i dementi na temat dymisji generała Załużnego. Na chwilę obecną nie można powiedzieć niczego pewnego, istnieje BARDZO duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z rosyjską prowokacją. Dementi nie zmienia jednak sprawy, bo ostatnio i tak po dementi były dymisje i wymiany. Możemy też mieć do czynienia z balonem próbnym albo z otwartym naciskiem na Załużnego („mam polecenie dymisji, mogę je opublikować”).
Problem w tym, że ostatnie zachowania ukraińskich polityków dały żyzny grunt do takich wrzutek.
Jeśli zaś kochacie teorie spiskowe, to macie moją: ponieważ byłby to potężny cios dla morale wojska, które cierpi i jest ponad kresem swoich sił, ale chce się bić, to dymisja Załużnego mogłaby specjalnie to morale złamać, żeby armia zaakceptowała rozmowy pokojowe i ustępstwa.