Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Dziś znacznie szybciej, niż zazwyczaj, ale wydarzenia w obwodzie charkowskim są na tyle ciekawe, że nie ma sensu przedłużać. Odczekałem chwilę, żeby zobaczyć, jak to się rozwija i teraz mogę już z czystym sercem napisać… że nie mamy pojęcia, co tam się dokładnie dzieje. Ale mimo wszystko zachęcam do lektury.
Ataki powietrzne
1. Rosjanie nie wykazywali szczególnej aktywności wobec celów w głębi Ukrainy, od poprzedniego wpisu oficjalnie zgłoszono dwa, niewielkie roje dron: po 20 i 10 „Shahedów” z czego spadła znakomita większość (17 i 10).
2. Rosjanie nie próżnują jednak wzdłuż linii frontu i - zgodnie z tym co pisałem wcześniej - nadal zagrażają celom do 100km w głębi terytorium kontrolowanego przez Ukrainę. Ostatnie dni to wysyp nagrań z ich ataków, m.in.:
- armatohaubica „Bohdana” złapana na szosie,
- makieta wyrzutni i radaru „Patriot” (makieta, bo ludzie twierdzą, ze rozstawiona tak, że nie powinna móc działać),
- „FrankenSAM” czyli mariaż wyrzutni „Buk” i amerykańskich rakiet przeciwlotniczych,
- dwa śmigłowce na improwizowanym lądowisku na zapleczu frontu,
Oczywiście Ukraińcy też publikują sporo nagrań z linii frontu, tym niemniej ciągła obecność rosyjskich „oczu” i „żądeł” na ukraińskim zapleczu musi być uciążliwa.
3. Ukraina za to nie zamierza rezygnować z ataków na cele w głębi Rosji i nie tylko. Rekord to rafineria, oznaczona znacznikiem „1”. Jak go nie widzicie to patrzcie na prawy skraj mapy, to jest 1400 km od Ukrainy.
Dodatkowo zapalono dronami skład paliw w „2” co jest dla mnie o tyle ciekawe, że to stosunkowo blisko mostu krymskiego i zasadniczo ten obszar powinien być naszpikowany systemami przeciwlotniczymi.
4. Ostatnie dwa ataki to Ługańsk („3”), gdzie dostało się składowi paliw i dzisiejsze pozdrowienia w Doniecku („4”). Te ostatnie są o tyle ciekawe, że coś przyleciało do lokalu, gdzie władze okupacyjne i kolaboranci urządzili sobie uroczystość z okazji 10 rocznicy rozpoczęcia operacji przeciwko Ukrainie. Znaczy rozpoczęcia tworzenia tych „niedorepublik ludowych”.
Na nagraniach, udostępnianych przez Rosjan, widać nie tylko zgliszcza, ale i trupy. Zobaczymy, kogo trafiono.
Front
5. Na początek okolice Marinki - tutaj, w ciągu ostatnich trzech dni, zmian w przebiegu linii frontu nie zgłaszano.
6. Potem Oczeretyne, czyli okolice Awdijewki. Tu mamy parcie Rosjan na Umańskie i na południe od tej miejscowości (oba miejsca zaznaczone kwadratami) - ale za to na północy troszkę się ustabilizowało. Rosjanie doszli aż do Archanielskiego („5”) ale na razie nie zgłaszają postępów terenowych.
7. Bachmut. Tu bardzo podobnie, stąd nie będzie mapy - bo nikt nie pokazuje zmian w przebiegu linii frontu.
8. Obwód charkowski. Tutaj skorzystamy z mapy serwisu DeepState, bo ona stosunkowo ładnie i szczerze pokazuje, co tam się dzieje. Uzupełniłem tylko rzeki, bo nie mam mapy, na której widać je dobrze. Dla kalibracji: „6” to Charków, „8” to Kupiańsk - ten nazwy już znamy. Teraz trzeba nauczyć się nowej, tej oznaczonej numerem „7” - chodzi o Wołczańsk, który będzie jeszcze wielokrotnie przywoływany w przyszłości. Obu rejonom ataków przyjrzymy się jeszcze na osobnych mapkach - tutaj chciałem zwrócić Waszą uwagę, że w oby przypadkach Rosjanie wybrali sobie fragment terenu, dobrze chroniony rzeką. To może być w przyszłości istotne.
7. Co wiemy? Od pewnego czasu „chodziły” wypowiedzi, z których wynikało, że Ukraińcy poważnie rozważają ryzyko ataku na Charków. Najwidoczniej wywiad prawidłowo oceniał przemieszczenia i koncentrację rosyjskich oddziałów. Możliwe, że ostatni atak na infrastrukturę, zasilającą linię kolejową w obwodzie briańskim miał a celu utrudnienie lub zakłócenie tego procesu.
8. W czwartek wieczorem zaczął się silny ostrzał ukraińskich pozycji wzdłuż granicy a około 5 rano, w piątek 10 maja, rozpoczęły się ataki na kilku kierunkach. Początkowo spodziewałem się, że doniesienia zostaną sprecyzowane jako „działania grup dywersyjnych” - i rzeczywiście, takie grupy też weszły na terytorium Ukrainy, poprzedzając oddziały uderzeniowe [*], ale uściślone informacje precyzowały, że atakuje piechota przy wsparciu wozów pancernych (czołgów i transporterów)
* - o tym, że szli zwiadowcy, dowiedzieliśmy się m.in. ze zdjęcia na którym demonstrowano skuteczną pracę ukraińskiego snajpera.
9. I teraz doniesienia zaczynają się troszkę rozchodzić na różne strony, najpierw opiszę to, co widać a potem przywołam oficjalne komunikaty. No więc atak wygląda troszkę jak rozpoznanie walką - tzn. nie ma takiej skali, jakiej oczekiwalibyśmy po otwarciu kolejnego kierunku rosyjskiej ofensywy. Z drugiej strony prezydent Zełeński określił te ataki jako „bardzo silne” i zapowiedział „sprowadzenie tam rezerw” (plotki sugerują, że rzeczywiście wzmocniono ukraińskie oddziały na tym kierunku).
10. Jeśli chodzi o straty Rosjan, jakie zaraportowali Ukraińcy, to nie odbiegają specjalnie od poprzednich dni: około 1300 żołnierzy to nie jest wartość, wyróżniająca się „na plus” z rosyjskich strat ostatniego miesiąca. Ale tutaj możemy też liczyć się z tym, że mniejsza intensywność Rosyjskich działań pod Oczeretyne czy Czasiw Jarem jest równoważona stratami spod granicy - tego jednak zbyt prędko się nie dowiemy.
11. Zerknijmy teraz na pole bitwy z bliska a potem wytłumaczę Wam, dlaczego uważam, że niczego nie wiemy i niczego nie należy przesądzać.
Najpierw odcinek bardziej na zachód. Tu widać, że Rosjanie zajęli małe miejscowości wzdłuż pasa granicznego a walki trwają. Na marginesie - nie wiem, czy nagrania pochodzą z tego obszaru, ale przynajmniej jeden czołg rosyjski wyleciał na minach jeszcze na terytorium Rosji, ciekawe czy były to własne czy podrzucone przez ukraińskich zwiadowców?
12. Teraz drugi, budzący więcej emocji, odcinek - sam Wołczańsk („7”). Miasto niby jest ewakuowane, ale podobno mieszkańcy nie kwapią się do ucieczki. Jeszcze dziś nadawali z niego ukraińscy policjanci, więc nie wierzcie ewentualnym plotkom.
To, co jest ciekawe i kłopotliwe w przypadku Wołczańska to fakt, że przedzielony jest rzeką. I północna część miejscowości ma nie być najlepszym miejscem do obrony, komentatorzy liczą się z możliwością jej utraty.
To, co jest ciekawe, to dodatkowy atak w zachodniej części mapy, po drugiej stronie rzeki - ten na Ogórkowe (chyba tak się to tłumaczy?) - jeszcze nie wiadomo, co Rosjanie chcą nim osiągnąć. Może kontrole nad przeprawami? Choć jakieś mosty w okolicy wyleciały już w powietrze…
13. I teraz najważniejsze: o co chodzi i dlaczego uważam, że nadal niczego nie wiemy? Bo nie wiemy, możliwości jest zbyt wiele i oczywiście można się przy którejś upierać, ale to będzie ruletka. Osobiście uważam, że Rosjanie przygotowali to tak, żeby działać elastycznie i oportunistycznie: jeśli się da, to wejdą dalej, jak się nie da to zostaną na części terytorium Ukrainy i będą eksploatować to zarówno propagandowo jak i wojskowo (np. dociągną bliżej Charkowa swoją artylerię).
14. Warto zwrócić uwagę na to, że Rosjanie wybrali obszary ograniczone rzekami. To jest dla nich zarówno problem, jeśli nie uchwycą przepraw jak i szansa, bo rzeka zabezpiecza ich przed ukraińskimi atakami. Taki a nie inny wybór miejsca sugerować może ograniczone cele operacji.
15. Kolejną poszlaką za tym, że jest to polityczna demonstracja, może być szczupłość rosyjskiej armii w tamtym rejonie. Ocenia się ją na 50 tysięcy ludzi, to grubo za mało, żeby brać Charków. Poprzednio mieli 70 tysięcy i zupełnie nie byli do tego zdolni.
16. Na pewno Rosjanom pomoże to w rozpraszaniu ukraińskich wysiłków. Jeśli uda im się zająć kilka miejscowości i okupować dodatkowe terytorium Ukrainy to mogą liczyć na to, że SZU zostanie rzucone do krwawego odbijania tych obszarów. Oby władze w Kijowie potrafiły dokonywać rozsądnych kalkulacji…
Wiadomości ogólne
17. W dniach, poprzedzających ten atak, pojawiła się garść doniesień, która teraz spinać się zaczyna w szerszy obrazek, sugerujący że Rosjanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w swoim planie. Najpierw „Financial Times” napisał, że agencje wywiadowcze w Europie ostrzegają, że Rosja planuje serie ataków terrorystycznych na terenie różnych państw. Tu warto przeczytać artykuł Biełsatu [pol], gdzie pada bardzo ważne stwierdzenie: że Rosjanie na pewno nie będą działać w swoim imieniu, wykorzystają rozmaitych, lokalnych ekstremistów. Troszkę smutno, ze trzeba to pisać wprost, bo to żadna nowość - Rosjanie postępowali tak „od zawsze”.
Swoją drogą - czy pożar nielegalnego składowiska śmieci w Siemianowicach, które miało miejsce wczoraj i doprowadziło już do katastrofy ekologicznej (zatrucie powietrza na pół Europy, zatrucie wód lokalnych) to próba zatarcia śladów po przekrętach czy coś innego?
18. W poprzednich tygodniach osoby obserwujące fora migrantów donosiły, że może nastąpić reorganizacja procederu na granicy z Białorusią: grupy mają być mniejsze (25-30 osób), każda z przewodnikiem koordynującym swoje działania z białoruskimi oficerami, mają też działać jednocześnie. Możliwe, że to tylko odprysk tego, co jeszcze ustalono, bo obecny premier RP, Donald Tusk, najpierw zwołał posiedzenie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych a po nim odwiedził właśnie granicę z Białorusią i zapowiedział tam nie tylko „rozbudowę umocnień” ale też „budowę fortyfikacji” [pol].
19. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała niedawno, ze zatrzymano spiskowców, chcących zamordować prezydenta Zełeńskiego i kilku najwyższych oficerów - szefa SBU i szefa wywiadu wojskowego [pol]. Stanowisko stracił szef Zarządu Ochrony Państwa, czyli służby odpowiadającej za bezpieczeństwo prezydenta. Inne źródła mówią, że w spisku brali udział bardzo wysocy oficerowie, mowa o stopniu pułkownika - jeden z nich miał kierować departamentem odpowiadającym za osobistą ochronę prezydenta.
Czy była to akcja na rzecz Rosji czy też „własny” pomysł na przewrót wojskowy - tego na razie się nie dowiemy. Ponieważ takie rewelacje w ogóle traktuję ze sporą nieufnością, dlatego nie przywoływałem tych doniesień wcześniej. Były zbyt sensacyjne i wyglądały troszkę jak próba robienia sobie PR-u przez prezydenta. Ale w obliczu wczorajszych działań w obwodzie charkowskim tych przypadków zaczyna robić się zbyt wiele…
20. SBU poinformowała dziś, że zatrzymano też osoby planujące przeprowadzenie w Kijowie zamachu terrorystycznego w dniu 9 maja (to dzień, gdy Rosjanie obchodzą zakończenie II Wojny Światowej). Szczegółów jeszcze nie podano, mają pojawić się wkrótce.
21. Skoro już przy rosyjskich obchodach 9 maja jesteśmy - w ramach ciekawostki warto zaznaczyć, że w tym roku na paradzie pojawił się tylko jeden(!) czołg: stareński T-34, który od pewnego czasu, symbolicznie otwiera przejazd wojsk.
To chyba ta „operacja niespecjalna” zbyt dobrze nie idzie, skoro nie dało się - w kraju tak nastawionym na pic i pokazówkę - wyskrobać paru czołgów na tryumfalny przejazd.
22. Rosjanie zrobili za to wystawę zdobytego sprzętu - i tu ładnie podsumował to ładnie polandballowy mem: otóż Rosja pokazuje Korei Północnej rozbitego Abramsa, spalonego Leoparda i „jakiś polski szrot” - a potem z tryumfem pyta: „i co o tym myślisz?”. Odpowiedź Korei jest następująca: „z tego wynika, że Ukraina ma więcej przyjaciół, niż my”.