Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Ataki powietrzne
1. W nocy na 1 czerwca Rosjanie przeprowadzili pierwszy od prawie miesiąca (konkretnie od 24 dni) atak rakietowy na większą skalę. Wtedy wystrzelili 55 rakiet, teraz 53, ale skuteczność ukraińskiej obrony przeciwlotniczej okazała się nawet mniejsza: zestrzelono jedynie 35 efektorów co daje 66% w porównaniu z 71% wtedy.
Jest to bolesne, bo i tym razem nie użyto rakiet S-300, które co prawda zaniżają statystyki skuteczności, ale rażą cele w pobliżu granic i frontu. W efekcie porażone zostały obiekty infrastruktury energetycznej (elektrownie, elektrociepłownie) w całej Ukrainie. Być może dlatego też był problem ze skutecznością, nie można obstawić całego kraju, można zabezpieczać typowe kierunki i najważniejsze cele.
Z rzeczy, na które warto zwrócić uwagę to wykorzystanie aż 10 „Kalibrów” (strącono jedynie 4) - poprzedni przypadek, gdy użyto równie wielu (12 sztuk) to aż wrzesień 2023. Warto na to zwrócić uwagę. Tym razem nie zgłaszano za to Kindżałów.
Warto też odnotować coraz rzadsze występowanie rakiet Ch-22 - to modele starego typu, bardzo kłopotliwe dla obrony przeciwlotniczej, ale też od dawna nieprodukowane. Ostatnio użyto kilku pod koniec kwietnia 2024, wcześniej był to koniec marca.
2. Dla odmiany nie było informacji o masowych atakach ukraińskich dron na terytorium Rosji. Wygląda, jakby Ukraińcy skupili się na uderzeniach rakietowych w obwodzie Briańskim. Tak, tak… nie przesłyszeliście się, będę jeszcze o tym pisać.
Infrastruktura krytyczna
3. Na wtorek (czyli na dziś) „Ukrenergo” zapowiadało możliwość awaryjnych wyłączeń w całym kraju. Przyczyny: wzrost zapotrzebowania z uwagi na upały, uszkodzenia generacji własnej, uszkodzenia sieci i konieczne naprawy.
Ogólnie - tydzień do tygodnia - deficyt mocy się pogłębia, dlatego uprzedzono, że wyłączenia będą się powtarzać.
Front
4. Krynki. Perpetua oznaczył w końcu utratę pozycji w miejscowości na lewym brzegu Dniepru, od paru dni nie widziałem żadnych nagrań ani doniesień z tego rejonu.
5. Zaporoże: Robotyne. Rosjanie kontynuują metodyczne wypychanie SZU z miejscowości i jej okolic. Powoli, ale skutecznie.
6. Zaporoże: Staromajorskie. Po zajęciu Urożajnego i Staromajorskiego Rosjanie na razie nie posunęli się dalej na północ.
7. Awdijewka. W ciągu kilku ostatnich dni Rosjanie przesunęli się nieco na zachód - w przypadku Karliwki („1”) ich czołówki miały wejść do miejscowości, na jej wschodnich krańcach trwają walki.
8. Czasiw Jar. Tu też seria powolnych postępów Rosjan - i jeden całkiem szybki. Jeszcze nie wiem, jak dokładnie to się stało, ale Rosjanom udało się dokonać głębokiego włamania (czy też wykonać szaleńczy rajd) przez Kalyniwkę, tam gdzie znacznik „2”.
Dzisiaj ten teren wrócił pod kontrolę SZU, dlatego kwadrat jest niebieski - ale zostawiłem wcześniejszą wersję Perpetuy, żebyście zobaczyli jak głęboko tam weszli.
Walki w tej okolicy określane są jako bardzo ciężkie a sytuacja - jako trudna.
9. Biłohoriwka. Tu jest ciekawie, bo wygląda na to, że mimo użycia przez Rosjan piekielnej liczby rakietowych miotaczy ognia i „zwykłych” wyrzutni rakietowych, mimo czarnych horoskopów - obrona się trzyma. Trzyma się tak od ponad półtora roku - i nie wiem, czy przez cały ten czas, ale przez wiele ostatnich miesięcy za Biłohoriwkę odpowiada 81. Samodzielna Brygada Powietrznodesantowa.
To muszą być herosi.
10. Charków. Wygląda na to, że Rosjanom „nie pykło”. Natarcie najpierw ugrzęzło, a potem - zamiast je odciążać - zaczęło zasysać oddziały z innych odcinków frontu, utrudniając prowadzenie ofensywy. SZU po pierwszym szoku (i tu nadal pojawiają się rozmaite zarzuty zaniedbań, sami Rosjanie chwalą się, że ich zwiadowcy skutecznie rozbrajali przed ofensywą pola minowe) przerzuciło na ten obszar mozaikę oddziałów, wyrywając po kawałku wszystko, co było dostępne i ostatnimi dniami może pochwalić się nawet odzyskiwaniem fragmentów północnego Wołczańska.
Północna część miasta jest jednak potężnie zniszczona:
Sami Rosjanie kombinują jak mogą, próbują jeszcze montować uderzenia na nieoczywistych kierunkach, ale na razie bez powodzenia. Nadal jednak mówi się o tym, że obserwowane przemieszczenia sił sugerują, że podobną próbę mogą podjąć na innym odcinku granicy - najprawdopodobniej gdzieś w obwodzie sumskim.
11. Ofensywa w Charkowie wyszła Rosjanom bokiem jeszcze w jeden sposób - na liście państw, które jednoznacznie zabraniają używania dostarczonej przez siebie broni na terytorium Rosji pozostały tylko Włochy i Belgia. Przy czym Belgia zamierza tak czy owak przekazać Ukrainie samoloty F-16, tak na marginesie.
Niemcy wykrztusiły ostatnio - oficjalnie - zezwolenie na rażenie celów powietrznych nad Rosją ze „swoich” systemów przeciwlotniczych, czego wcześniej wyraźnie zakazały. Wbrew wielokrotnym obietnicom i zapowiedziom Niemcy nie przekazały Ukrainie rakiet „Taurus”, więc systemy przeciwlotnicze to jedyne, co można tam wykorzystać na większym dystansie.
USA zabroniły co prawda wykorzystywania rakiet ATACMS, czyli tych najdalszego zasięgu i zezwoliły tylko na używanie swojego uzbrojenia „w okolicy Charkowa, żeby bronić miasta” - ale to bardzo niejasne kryterium i wobec mnogości oświadczeń i kontroświadczeń, w przypadku jakiegoś problemu, USA mogą wybrać teraz z archiwum dowolną wersję wypowiedzi. A ograniczenia „geograficzne” zostały przez Internet skomentowane jak na obrazku („Odstawić mi ten drogowskaz na miejsce, ale już!”).
12. W związku z powyższym SZU z olbrzymim entuzjazmem i z pełnym zaangażowaniem zabrało się za rażenie celów na terytorium obwodu briańskiego. Nie mamy jeszcze wielu informacji, bo cele znajdują się głównie w miejscach mało reprezentacyjnych, ale dostaje się mocno systemom obrony przeciwlotniczej, co zaprocentuje w przyszłości. Na pewno ostatnio dostało się też kolumnie wojska w obwodzie kurskim, niedaleko granicy z obwodem sumskim (co zdaje się potwierdzać przygotowania Rosjan do kolejnego wtargnięcia).
Warto przypomnieć, że to wszystko to przełamanie kolejnej „rosyjskiej, czerwonej linii”, której naruszenie miało zagwarantować światu atomową katastrofę. Na razie Rosjanie jedynie zagrozili - w swoim programie publicystycznym - eksterminacją Polaków i wymazaniem z mapy Polski i języka polskiego. Cóż, jaka kultura, taka publicystyka. Myślę, że Polska spokojnie może zaoferować światu coś na wyższym poziomie. Na przykład „Kapitana Bombę”.
13. Tak na marginesie - sami Rosjanie wspominali coś o tym, że „atak na Charków” został przeprowadzony w jakimś miejscu w stylu godnym roku 2022: czyli zwartą kolumną wozów bojowych. Ukraińcy mieli dopaść ją, gdy tylko zaczęła wychodzić spod ochrony własnych systemów walki elektronicznej i ją zmasakrować, m.in. dronami. Co ciekawe, całkiem możliwe że ten atak wpadł pod ogień jeszcze na terytorium Rosji.
Ogólnie w kwestii Charkowa warto przeczytać podsumowanie pana Marcina Gawędy w serwisie Defence24 [pol].
14. Śmiesznostka - wbrew dość powszechnym, zdroworozsądkowym, kalkulacjom że „Rosjanie nie atakowaliby z zamiarem uchwycenia Charkowa bo nie mają czym” to rosyjskie władze wydają się twierdzić inaczej. Plakaty z napisem „Charków to rosyjskie miasto i my je odzyskamy” miały pojawić się w obwodzie biełgorodzkim. Zdjęcie pochodzi z profilu Technicznybdg [pol].
Wiadomości ogólne
15. Udało się doprowadzić do wymiany jeńców w formacie 1:1. Do domu wróciło 71 obywateli i obywatelek Ukrainy - niektórzy w niewoli spędzili dwa lata. Jest to odpowiedni moment, żeby przypomnieć, że ukraińscy jeńcy w rosyjskiej niewoli poddawani są torturom fizycznym i psychicznym. A po powrocie do domu wyglądają jak Roman Horyłyk, którego zdjęcie reprodukuję za artykułem na Biełsacie [pol].
16. Druga sprawa jest nawet bardziej bulwersująca. Mowa o historii Marianny Czeczeliuk, policjantki z Mariupola, która także spędziła dwa lata w rosyjskiej niewoli. W mediach pojawia się enigmatyczny opis „przez korytarz humanitarny przepuszczono rodziców dziewczyn, ale Mariannę i jej siostrę Alinę zabrano do obozu filtracyjnego, skąd przewieziono ją do więzienia w Doniecku”.
Tymczasem dziennikarka Їne Back Їversen podała [ang], że dziewczęta do obozu filtracyjnego trafiły za sprawą pracowników ONZ i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, którzy obiecali wywieźć dziewczyny z Mariupola a potem przekazali je w ręce Rosjan. Їversen przypomina, że rok później rodzice dziewczyny usiłowali nagłośnić sprawę, już wtedy wskazując, ze „ONZ i MCK złamały dane nam słowo”.
Jak zapewne wiemy, MCK jest organizacją, która co chwila powtarza, że nie może zrobić niczego dla ukraińskich jeńców i zakładników, przetrzymywanych w Rosji „bo nam nie pozwalają”. Komentujący zwracają też uwagę, że mimo iż rosyjski oddział MCK wprost i blisko współpracuje z Kremlem, to jednak centrala nie zamierza w żaden sposób się od rosyjskiego oddziału odcinać.
17. Skoro już jesteśmy przy sprawach bulwersujących. Wielokrotnie donoszono o przypadkach ukraińskiej korupcji, dotyczącej nawet pomocy wojskowej i humanitarnej. Nawet reklamowałem tu wolontariuszy, że „oni dowożą do rąk własnych”. Ale na dniach wyszła sprawa, która pokazuje, że i w Polsce mamy dużo za uszami. Otóż właściciel firmy „Red is Bad” dostał na luzaku, od rządu, 350 milionów złotych na zakup generatorów dla Ukrainy. Pamiętacie, jak ważny to sprzęt. Clou w tym, że na generatory poszło 69 milionów a 282 miliony trafiły do kieszeni właściciela: Pawła Szopy. O tym i innych złotych biznesach tego osobnika pisze Rafał „Archie” Roszkiewicz [pol].
Uzupełnieniem tekstu Rafała niech będzie artykuł z Rzeczpospolitej [pol], który ujawnia dodatkowe, nieznane wczoraj fakty: otóż Szopa chciał „wyrejestrować fundację, bez konieczności składania zaległych sprawozdań finansowych, których, jak ustalił Onet, nie składał od 2020 roku. W tym celu jego prawniczka Agnieszka A. prowadziła rozmowy z Erykiem T., którego partnerka pracowała w Sądzie Rejonowym dla Miasta Stołecznego Warszawy”.
I wiecie, jak owocne były te rozmowy? Wyjątkowo! A mówią, że warszawskie sądy takie powolne…
18. MSZ Polski, Radosław Sikorski poinformował, że Polska przygotowuje 45. pakiet pomocowy dla Ukrainy, tak jak i poprzednie tak i ten ma mieć wartość około 100 milionów euro.
19. Jako, że skończył się maj, to możemy już powiedzieć, że to był miesiąc bardzo krwawy dla Rosjan, popatrzcie na zmianę ich raportowanych strat (obrazek).