Komentarze dostępne pod wpisem na FB.
Wczoraj miała miejsce ciekawa rocznica - minęło 10 lat od momentu ogłoszenia ATO - czyli „operacji antyterrorystycznej” na terytorium Ukrainy. Z tej okazji mapka z tamtego okresu - na pewno jest Wam w jakiś sposób znajoma, nawet jeśli nie śledziliście wtedy wydarzeń: to miniaturkę takiego właśnie zestawienia dziennego mam w awatarze.
Wtedy terytorium opanowane przez „oddolnych powstańców”, którymi - dziwnym trafem - dowodzili oficerowie wywiadu FR kurczyło się konsekwentnie. Mimo opłakanego stanu ukraińskiej armii, wspomaganej przez pierwszych ochotników i wolonatriuszy. Za tydzień wszystko się zmieni - wejdą regularne oddziały Rosjan, ukraińskie wojsko zostanie rozbite w kotle pod Iłowajskiem (fioletowa „10”). Za pół roku powstanie profil „Ukraina: wojna” - jako głos sprzeciwu wobec tego, że temat przejada się mediom a ludzie ze zdziwieniem pytają „to tam jeszcze są jakieś walki?”.
Na potrzeby porównania z dniem dzisiejszym zaznaczyłem Wam stan posiadania co ważniejszych miejscowości: Wielka Nowosiłka („2”), Pokrowsk (wtedy: Krasnoarmiejsck - „3”), Konstantynówka („4”), Serebrianka („5”) pozostają do teraz w rękach Ukraińców. Rosjanie zdołali opanować Wołnowachę („1”), Bachmut (wtedy: Artiemowsk - „6”) i Kreminnę („7”). Aktualne miejsca ich postępów to „9” - na Pokrowsk oraz „8” - na Toreck.
Ataki powietrzne
1. Nie było stosunkowo zauważalnych ataków rosyjskich - jako ciekawostkę warto odnotować, że wczoraj Rosjanie wystrzelili 8 rakiet (w nawiasach liczba strąconych): 1 x Iskander-M, 2 x KN-23 (2), 2 x Ch-59 oraz, co najciekawsze: „trzy nieznanego typu z których strącono trzy”.
Możliwości jest dużo: pozoratory, znane rakiety, którym przeprogramowano parametry, nowe rakiety…
2. O jednym musicie pamiętać - że właściwie za napisanie „nie było zauważalnych ataków” powinienem sobie sam natrzeć uszu. Bo dla nas oznacza to, że rakiet było niewiele, Shaedów też - ale na ludzi w przygranicznych rejonach cały czas spadają rosyjskie bomby szybujące. Jak opisała to wczoraj Karolina Baca-Pogorzelska: „karetka przyjechała cała we krwi - »jesteśmy jedyną ekipą w okolicy«. Ratownicy przyjechali prosto z akcji: mężczyzna ranny, jedno dziecko nie żyje, drugiego nie znaleziono”. I tak kilkanaście bomb dziennie, w jednej tylko okolicy i kilkadziesiąt w obwodzie Sumskim. Tutaj możecie obejrzeć, jak wygląda taka akcja ratownicza:
3. Ukraińcy odnotowali znaczący sukces na dalekim, rosyjskim zapleczu: drony uderzyły w Proletarsk w obwodzie rostowskim i podpaliły potężną bazę paliwową. Atak miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę i do tej pory sytuacji nie udało się opanować - mimo początkowych, uspokajających komunikatów, że to tylko pożar w zakładzie przemysłowym, na który spadły szczątki. Parafrazując taki stary dowcip o Apaczach, którzy wystrzelili rakietę na Erywań: „a wyobrażacie sobie, jakie byłyby zniszczenia, jakby cała drona trafiła?”
Wirtualna Polska napisała o tym artykuł [pol], zbierając w nim różne filmy z miejsca zdarzenia.
Front
4. Od razu przeskoczymy na kierunek pokrowski. Zamierzałem Wam napisać, że z kilku miejscowości w okolicy prowadzi się ewakuację, że za jakieś dwa tygodnie ewakuacja z Pokrowska ma być przymusowa, narysować mapę postępów Rosjan… ale się rozmyśliłem. Pokazuję Wam te mapy w wielkiej skali, widzicie te - rozrastające się obszary czerwieni i tylko się martwicie bardziej, niż jest to potrzebne.
Zróbmy parę kroków w tył i popatrzmy na mapę z dala. Wszystkie te złe wydarzenia, o których piszę tu od miesięcy (Awdijewka padła 17 lutego 2024), dzieją się w tym małym kwadraciku w środku ekranu. Sam Pokrowsk jest na końcu strzałki znacznika „11”.
Tak na marginesie, była plotka, że ZSU poszły do kontrataku w Niu Jorku („14”) i jednak status miejscowości nie jest już taki jednoznacznie na korzyść Rosjan - ale to nadal plotka i może nie być prawdziwa albo może już nie być prawdziwa. Także Rosjanie maja prawo do kontrataków.
Dodatkowo dorzućmy sobie teren, opanowany przez Rosjan w czasie ich ostatniej ofensywy na Charków, gdy zapowiadali (i nie tylko oni) zdobycie miasta. Tam, gdzie znacznik „12” i tam są małe, czerwone kwadraciki. Może wypatrzycie.
5. Dla porównania sytuacja w obwodzie kurskim jest znacznie ciekawsza („13”), choć nadal wróżymy z fusów. Oczywiście jedni mają te fusy pierwszej, a inni drugiej klasy świeżości, niczym ten jesiotr ze znanej książki. Podpułkownik Korowaj należy z pewnością do tych pierwszych a do tego posiada pewne umiejętności zawodowe, pozwalające na wyciśnięcie z tego naparu więcej, niż zrobiłby to przeciętny, internetowy czytacz. Dlatego zachęcam do przeczytania kolejnego z jego podsumowań [pol].
6. Ze swojej strony dorzucę kilka detali z obwodu. Na przykład pamiętacie informację, że była sobie rzeka („14”) a nie niej trzy mosty, to znaczy w momencie pisania podsumowania już tylko dwa? No to wczoraj chciałem napisać podsumowanie, bo podobno zniszczono drugi z trzech a dzisiaj już plotkuje się, że także trzeci z trzech mostów się nie nadaje.
Rosjanie postawili co prawda dwa pontonowe (co najmniej dwa) ale to mniejsza wydajność, większa wrażliwość i co najmniej jeden jest w dobrze znanym miejscu („15”).
Nie czekając na rozwój wydarzeń, jeszcze w momencie gdy dostępne były dwa mosty, Rosjanie wycofali się z innego obszaru ograniczonego rzeką, czyli z „16”. Możliwe, że w decyzji pomogło im zniszczenie jednego z tamtejszych mostów…
Przy okazji ZSU naciera od wschodu, w miarę wiarygodnie wiemy o tym, że zdobyli miejscowość „17”.
7. Co z Korieniewem? Zdobyte, nie zdobyte, zdobyta wioska? Wydaje mi się, że nie zdobyte, ale wczoraj miejscowe władze wezwały ludność do ewakuacji. Tak przy okazji - tam broni się rosyjski desant i siedzą na wysokim wzniesieniu ze świetnym widokiem na okolicę. Możliwe, że desant broni też drugiego, ważnego kierunku, jakoś w okolicach punktu 19.
8. Rosjanie mają dobre jednostki - mają też jednostki kiepskie (tutaj nasuwa mi się określenie „łajza”, ale nie dałem rady z odmianą). Jej przykładem może być 155. brygada piechoty morskiej. Kiedyś twierdzono, ze to jednostka „elitarna” ale w ZSU szybko to zweryfikowali, niszcząc ją do zera już kilka razy (m.in. pod Wuhłedarem).
Obecnie odtworzona wersja siedzi w obwodzie biełgorodzkim, nieco bardziej na południowy wschód od obszaru walk, i - nie mogąc wykazać się specjalnymi przewagami wojskowymi - postanowiła iść w efekciarstwo: na polecenie dowódcy żołnierze ucięli głowę ukraińskiemu żołnierzowi (nie wiem czy jeńcowi, rannemu czy zabitemu - ale sam fakt, że zadaję sobie takie pytanie wskazuje, jaką opinię mam o Rosjanach), nasadzili na kij i sfilmowali.
Przypuszczam, że nikogo tym nie nastraszyli, a odpowiedzialność po nich przyjdzie. Na pewno.
9. „Noale co tam się dzieje?”. Noaleniewiem. Niekoniecznie to, co słyszymy, musi być prawdą - i dotyczy to zarówno wiadomości dobrych jak i złych. Na przykład podobno ten - rzekomo - trafiony HIMARS miał okazać się dmuchaną makietą. Może. A może ją przywieziono potem? Czort wie.
Nawet w doniesienia o stratach ZSU nie można do końca wierzyć, bo Marek Kozubel wygrzebał płacze jakiegoś rosyjskiego blogera, że „dwie brygady miały się ukrom wykrwawić niby, opowiadaliście, cieszyliście się! I co? I nic! Bo one po prostu zostały cofnięte na uzupełnienie, ale nie straciły zdolności bojowej! I teraz wrócą w innym miejscu, jak nie będziemy się spodziewać - a może pójdą na Zaporoże!”
10. Z tym Zaporożem to jest najnowsze widmo, które tym razem krąży nad Moskwą i straszy ludzi: czyli widmo nagłego uderzenia na południu. Autentycznie, od pewnego czasu Rosjanie panikują, że ZSU kierują na południe siły pancerne i oddziały szturmowe i zaatakują gdzieś tam. Milo posłuchać, co?
11. Wobec takich strachów Rosjan nie cieszą też zbytnio postępy na Donbasie. Widziałem już padające pytania: „dojdziemy pod Pokrowsk, ale jakim kosztem? Damy radę go zdobyć? Będzie drugi Bachmut, a ile on nas kosztował? I co właściwie da nam Pokrowsk?”.
No właśnie. Bardzo dobre pytanie. Zwłaszcza, ze ZSU miały ostatnio zlikwidować przyczółek Rosjan po drugiej stronie kanału w Czasiw Jarze.
12. Brzmi dobrze i aż za dobrze? To pewnie myślicie, że teraz spuszczę z Was powietrze, żeby nie popadać w tryumfalizm? A to nie tak, dziś Was zaskoczę: przeczytajcie do kompletu tekst Marcina Ogdowskiego: „Postępy” [pol].
Wiadomości ogólne
13. Z pozostałych plotek: podobno Syrski dlatego nalegał na ukrycie przed Zachodem informacji o operacji, bo na jawności już dwa razy Ukraina się „przejechała”: szczegóły jednej operacji miały trafić wprost do Rosjan a innej - też bliżej nieokreślonej - Zachód z góry zabronił.
Tutaj nie dało się niczego zablokować, bez ryzyka kompromitacji.
14. Choć pewne próby są podejmowane - bo tak oceniam dyskusje i nagłaśnianie faktu, że rząd kanclerza Scholza zablokował przyjmowanie jakichkolwiek wniosków w sprawie przyszłorocznej pomocy wojskowej dla Ukrainy, gdyż „nie ma pieniędzy”. Oczywiście płynie też już uspokajający komunikat, że pewne kwoty zostały już zaklepane i chodzi o to, że nie przyjmą dodatkowych wniosków, ale z szumu wychodzi mi jakoś tak, że pewne minimum zaklepano, ale planowano jednak coś dorzucić. Na przykład Defence24 pisze [pol], że nie znalazła się kasa na kolejny system przeciwlotniczy.
Nie wszyscy niemieccy politycy się z tym zgadzają, giełda źle zareagowała na takie wieści: spadły kursy niemieckiej zbrojeniówki ale dla mnie to przede wszystkim próba wywołania efektu mrożącego: „nie zużywajcie teraz broni, bo potem zabraknie, nikt jej wam nie uzupełni, lepiej się nie rozpędzajcie”.
15. Jak widzicie jest ciężko ale nie tragicznie. I sami też możecie coś zrobić, żeby jakoś pomóc pchnąć ten wózek do przodu. W tym przypadku całkiem dosłownie, gdyż - znany Wam doskonale - pan Michał Musielak poprosił nas o pomoc w sprawie wózka. Znaczy: chodzi o kupno samochodu, dla 21. brygady ZSU. Nie wchodząc w detale: oni bardzo, bardzo go potrzebują. Sprawa jest tak gardłowa, że organizatorzy brakującą kwotę wyłożą z własnej kieszeni i będą potem spłacać kredyt. Chyba, że nie będą musieli? Myślicie, że dałoby się im jakoś pomóc? Proszę.