Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Zgodnie z zapowiedzią dzisiaj przejdziemy do pozostałych kawałków frontu.
Front
1. Jeśli chodzi o Wuhłedar, który omawialiśmy przedwczoraj, to sytuacja raczej się nie ustabilizowała - niektórzy komentatorzy podają w wątpliwość czy pozycję uda się utrzymać do końca września.
2. Patrzymy teraz na Pokrowsk (znacznik „5”). Mapa pokazuje stan obecny. Obecnie walki toczą się o Ukraińsk („2”), Rosjanie mieli też pewne postępy bezpośrednio na Pokrowsk, oznaczyłem je czerwonym prostokątem. W ciągu ostatniego miesiąca zajęli obszar zaznaczony jako „1” - z części pozycji Ukraińcy musieli wycofać się pod groźbą okrążenia. Fioletową linią zaznaczyłem przybliżony przebieg frontu miesiąc temu, tak dla ułatwienia.
Mimo, że rosyjskie postępy tutaj nieco zwolniły to sam Pokrowsk nadal jest ewakuowany - w ciągu ostatnich dni odwołano jednak pociągi ewakuacyjne (z uwagi na zagrożenie rosyjskimi atakami), pozostały tylko autobusy i samochody.
3. Toreck („4”). Pozostajemy na tej samej mapie, ale patrzymy nieco w prawy-górny róg. SZU przeprowadziły ograniczony kontratak w Niu-Jorku („3”), odbijając nieco terenu i zatrzymując Rosjan, co nie zniechęciło ich jednak do wpychania się do Torecka. Ale na mapie macie podsumowanie miesięcznych zmian, jak widać - niewiele tego.
4. Teraz kolejna mapa, tu zmieniło się niewiele. Patrzymy na Bachmut-Czasiw Jar. Rosjanie zdobyli nieco terenu na południe od Iwanowskiego (większy, czerwony prostokąt) i próbowali się przebijać przez kanał na północ od Czasiw Jaru. Całkiem możliwe, że te przyczółki zostały zniszczone, dlatego Perpetua oznaczył to jako „ziemię niczyją”.
5. Teraz zmieniamy nieco skalę mapy, żeby objąć większy kawałek frontu na odcinku Kreminna - Kupiańsk. Tu mamy niewielkie, rosyjskie zdobycze terenowe przy Newskim i Makijwce oraz spory problem - czyli rozrastający się klin za Piszczanym („6”). Na pewno pamiętacie, że Rosjanie wbili się tam taką długą nibynóżką: teraz wygląda na to, że wysuwają macki na wszystkie kierunku a SZU jakoś nie potrafią ich powstrzymać. Zaznaczyłem ten obszar innym kolorem, bo to nie jest całkowicie nowe włamanie - ale miesiąc temu była tam jedynie taka długa, cienka kiszka…
6. Z kolei rosyjskie włamanie na Charków nie ma żadnej mapki, bo zmieniło się niwiele - podano ostatnio tylko informację, że Ukraińcy zdobyli miejscową fabrykę, w której od miesięcy koczowali jacyś Rosjanie, to było takie niby-okrążenie: bo niby siedzieli w kotle, ale jakoś zaopatrzenie docierało.
Nie wiadomo, czy Rosjanie wyszli, zostali wybici - raczej nie poddali się do niewoli, bo nie ma filmów - a tym na pewno by się pochwalono. Natomiast lepiej zorientowani komentatorzy kręcą nosem, bo podobno to zdarzyło się już tydzień temu - a jeśli sprawę wyciągnięto to prawdopodobnie po to, żeby jakiś pozytywny news z frontu się pojawił. Pytanie, czy nie należy zatem oczekiwać czegoś naprawdę negatywnego.
7. Teraz przechodzimy do Kurska. Tu dwie mapki, bo działo się naprawdę sporo. Pamiętacie, ze tam była ta epopeja z Rosjanami, odcinanymi za rzeką, gdy ci pierwsi bawili się w stawianie przepraw a Ukraińcy im te przeprawy niszczyli a i wyglądało na to, że przepraw Rosjanie mają mniej, niż SZU pocisków? Sytuacja stała się chyba na tyle napięta, że Rosjanie zmontowali kontratak - poszli najpierw od Korieniewa na południe, wzdłuż drogi - a potem skręcili nieco na wschód, mniej-więcej jak pokazują to strzałki. W efekcie SZU oddały duży kawał terenu („7”) a parę osób marudziło, że „no jak można było tej szosy nie zaminować?”.
Potem SZU zrobiły coś całkiem mądrego, bo weszły gwałtownie od „8” i przez chwilę wyglądało na to, że wjadą na pełnej kurtyzanie w skrzydło rosyjskiego natarcia. Wszyscy patrzyli na to w napięciu, ale potem zaczęło to wyglądać tak, jakby aktorom skończyły się spisane role i wszystko stanęło w takiej niepewności… i tak stoją od paru dni.
Dodatkowo Rosjanie prowadzili kontrataki na północy i południowym wschodzie - na północy odwojowali to, co widać, na południu nawet nie zaznaczyłem, bo to spłachetek.
Wiadomości ogólne
8. Mimo, że sytuacja wcale nie wygląda różowo dla SZU to jednak ciekawe jest to, że zachowanie Rosjan nie sugeruje, że niesie ich fala zwycięskiego entuzjazmu. Zaryzykowałbym tu twierdzenie, bazując na własnych odczuciach i obserwacjach ogólnego „klimatu” wypowiedzi i działań, że Rosjanie wydają się być… zdesperowani.
Całkiem możliwe jest, że - tak jak twierdzą to inni komentujący - Rosjanie właśnie grają va banque, rzucając wszystko i jeszcze więcej z kalkulacją na rychłe zawieszenie broni i rozmowy pokojowe, wtedy zdobyte terytorium jest walutą i zyskiem, niezależnie od chwilowych strat: nawet jeśli teraz pójdą na chwilę pod wodę, to Zachód poda im potem rękę i nie pozwoli się utopić.
9. Prócz doniesień o sytuacji gospodarczej i wojskowej Rosji jest jeszcze jedna poszlaka, która pozwala nam na takie domniemania - Rosjanie znowu wymachują i straszą bronią jądrową. Przez dłuższy czas był spokój a teraz znowu pojawiła się potężna fala strachów.
Fala tym gwałtowniejsza, że musi przykryć bardzo niefajne dla nich zdarzenie. Otóż pamiętacie zapewne, że rosyjscy propagandziści nawoływali do… samonukowania się „aby pokazać, że nasza broń jest prawdziwa i przypomnieć Zachodowi, jak wygląda atomowy grzyb”. Co prawda nie byli na tyle zdesperowani, aby bombić Pitra albo Moskwę, ale bogu ducha winne krety czy inne ryjówki na poligonie miałyby się z pyszna.
No i nie wyszło. Międzykontynentalny, balistyczny pocisk RS-28 Sarmat, znany na zachodzie pod sugestywną nazwą „Satan II” zrobił co prawda potężne DUP - ale na ziemi, przed startem. Pozostawił po sobie imponujący krater w miejscu, gdzie prawdopodobnie znajdował się jego silos i jakieś budynki towarzyszące. Do dyspozycji mamy zdjęcie „po” oraz zestawienie fragmentów w stylu „było - stało się”.
“Noale w czym problem”, zapytacie? Rakiety mają to do siebie, że robią DUP, zwłaszcza eksperymentalne. Tu wypada zacytować po prostu artykuł z Defence24 [pol]:
„I tu pojawia się problem wizerunkowy. Wprowadzenie pocisków Sarmat zapowiedział osobiście Władimir Putin w marcu 2018 roku. Już w 2021 roku miały one wymienić wszystkie (!), rosyjskie rakiety balistyczne, startujące z silosów naziemnych. Tymczasem system RS-28 do dzisiaj nie jest gotowy. Jedynym sukcesem było wystrzelenie z powodzeniem (podobno) samej rakiety nośnej 20 kwietnia 2022. Próby tej nie udało się już jednak powtórzyć w lutym 2023, pomimo, że Sarmat w tym czasie został już wprowadzony na uzbrojenie”.
Nie dziwi więc to, że coraz częściej stawiane jest pytanie: „a może ten cały nuklearny system Rosjan jest takiej samej jakości jak reszta ich armii i cały przemysł?”. Wątpliwości miało rozwiać wymachiwanie nuklearną pałą, przepraszam, atomowym Satanem - ale nie rozwiało. Pozostało więc gadać w społecznościówkach, tam można stworzyć świat, który nie klęka przed prawami fizyki i ludzkim partactwem.
No więc krzyczą i straszą.
9. Na zakończenie najważniejsze: co prawda podawałem już raz link do tej zrzutki [pol], wspieranej przez Fundację Invicta - ale została ona przedłużona. Środki, które na nią wpływają są stopniowo zamieniane na samochody i generatory dla batalionów Obrony Terytorialnej, w tym także na „nasz” 116. Batalion TRO z Zaporoża - ten, któremu pomagaliście już kilka razy. Samochody organizuje, remontuje i dostarcza najlepszy chyba specjalista w tym obszarze, czyli sławny Exen, który sam w sobie jest gwarancją jakości.
Tak więc jeśli zostały Wam jakieś zaskórniaki po wrześniowych wydatkach, to miałbym uprzejmą prośbę o przekazanie, w miarę Waszych możliwości, jakichś grosików na zrzutkę: [pol].
P.S. Żołnierze nagrali podziękowania dla Was i dla profilu „Globalna Gra”, który od dawna wspiera ten oddział:
Zwróćcie proszę uwagę na to, ze żołnierze dziękują nam nie tylko za samochody ale i za coś tak prozaicznego, jak nowe koła do nich. Nie zbieramy tu na cudach w rodzaju „drony baba-jaga” czy termowizora - tylko na rzeczy bardzo przyziemne i oczywiste: ale one ratują żołnierzom życie.