Komentarze są dostępne pod wpisem na FB.
Prawdę mówiąc, to napisania tego tekstu unikam od tygodni i siadam do niego tylko z poczucia obowiązku i chęci zapewnienia kompletu informacji na temat wydarzeń w Ukrainie. Natomiast jest to część, która wzbudza we mnie najsilniejsze uczucie frustracji i niechęci - zaczynam rozumieć co mogli czuć niektórzy uczestnicy i obserwatorzy Powstania Listopadowego, obserwujący kunktatorstwo i bezwład swoich przywódców.
Tak przy okazji tych rozważań przypomniała mi się pewną ciekawostka - warto też zwrócić uwagę, że z „Pierwszej Brygady” zazwyczaj cytuje się pierwszą zwrotkę i refren, czasami drugą - ale cała ta pieśń, w różnych wersjach, to jedna, wielka skarga na osamotnienie i brak wsparcia. Niby tego nie ukrywamy, ale też nie roztrząsamy tematu zbytnio: bo i chwalić się nie ma czym.
Więc nic nowego pod słońcem, ale i tak irytuje.
Wiadomości ogólne
1. Prezydent Zełeński przedstawił pięciopunktowy „Plan zwycięstwa” [pol] - trzem punktom towarzyszą tajne załączniki, z którymi „zapoznano tylko tych, którzy mogą w nich uczestniczyć”. Polska - o ile mi wiadomo - nie została wtajemniczona. To jednak dość szybko się brzydko zestarzało, o czym za moment.
2. Sam plan to takie bardziej komunały i pobożne życzenia, z których nic specjalnego nie wyniknie. Z jednej strony można to zrozumieć, bo niczemu nie służy taki plan, który objaśnia się wrogowi publicznie (tak można uzasadniać tajne załączniki) - ale też w planie nie ma absolutnie niczego, co wiązałoby się z zaadresowaniem zidentyfikowanych do tej pory słabości ukraińskiego systemu zarządzania i dowodzenia. A to jest słabe.
3. Punkt pierwszy: „Członkostwo Ukrainy w NATO”
Zestarzało się to momentalnie i bardzo szybko. Twarde „NIE” powiedzieli zarówno Scholz jak i USA. Weto Słowacji i Węgier było niejako automatyczne, więc nie jest zaskoczeniem. Podobno bez rozgłosu blokują to też Belgia, Słowenia i Hiszpania.
Czyli filar padł. Co na Putinie wrażenia nie zrobi, bo on i tak jest przekonany, że w istocie walczy z NATO, tylko za pośrednictwem Ukrainy. Walczy - i nie przegrywa a nawet może coś wygrać.
4. Punkt drugi: „Wzmocnienie obrony Ukrainy”.
Chodzi m.in. o zdjęcie zakazu używania broni dalekiego zasięgu przeciwko Rosji. Tu trzeba zaznaczyć, że ewentualne rozważania o możliwości zdjęcia w końcu tego zakazu przez USA zostały zasygnalizowane o ile potwierdzi się w sposób jednoznaczny i systemowy zaangażowanie armii Korei Północnej w walce przeciwko Ukrainie. Jak znamy prawniczy sposób formułowania zdań to zanim ustalą, czy rzeczywiście to jest Korea czy nie, to w USA będzie zupełnie nowy prezydent/ka i problem zniknie albo odłoży się w czasie.
5. Punkt trzeci: „Odstraszanie strategiczne bez broni jądrowej”
Chodzi o to, żeby zachód dał wystarczająco dużo broni, żeby wybić Rosji z głowy kolejną rundę, bo ryzyko będzie za duże. I tu pojawił się problem a nawet dwa. Pierwszy taki, że podobno do tego punktu miał być dodany tajny załącznik i już media piszą, że w tym załączniku Ukraina poprosiła USA o Tomahawki i przedstawiła listę celów, które można by nimi porazić.
Podobno reakcja w administracji USA była „nie mamy tyle rakiet” - co akurat nie jest dla mnie problemem, bo gdybym był ukraińskim planistą, to przedstawiłbym możliwie szeroki katalog tajnych celów na wypadek, gdybym jutro miał przeczytać o nich w prasie. Problemem jest co innego:
- po pierwsze, że to tak łatwo wycieka, prezydent Zełeński powiedział, ze „jest zszokowany”, pośrednio potwierdzając autentyczność informacji
- po drugie, że komentarz w tle brzmi „no nie mamy już broni, żeby coś przekazać”. Putin teraz może poklepać swoich po pleckach i powiedzieć: „a nie mówiłem, żeby zacisnąć zęby i wytrzymać - to całe NATO to kolos na glinianych nogach!”
Pytanie też brzmi - jak wyciekł jeden tajny załącznik, to dlaczego nie reszta? Zapewne niedługo się o nich dowiemy.
6. Punkt czwarty: „Gospodarcza presja na Rosję”
W sumie można by to skrócić do apelu „a może przestańcie kupować na lewo rosyjskie paliwa kopalne a niektóre kraje, którym drastycznie wzrósł bilans handlowy z Kazachstanem mogłyby nie robić nas w jajo, prawda panie kanclerzu?”. Jest też marchewka w rodzaju „kluczowa rola zachodniego wsparcia w odbudowie Ukrainy”. Możliwe, że tu też jest tajny załącznik z nowym podziałem tortu. Ale nie dla Polski.
7. Punkt piąty: „Ukraińska armia jako gwarancja bezpieczeństwa w Europie”
To ma pewien sens, gdyby wszystko inne się udało i jest mrugnięciem oczkiem w stronę środowisk w USA, którym nie podoba się finansowanie ochrony państw europejskich swoim kosztem.
Tu prawdopodobnie jest trzeci, tajny załącznik, który za jakiś czas omówimy na bazie doniesień prasowych - fajna jest ta zabawa w wojnę, jaką uprawiamy na zachodzie, taka nie za poważna, co?
8. Odbyło się spotkanie w sprawie sposobu zakończenia wojny w Ukrainie: pomiędzy USA, Niemcami, Francją i Wielką Brytanią. Rozmaici komentatorzy, głównie spoza Polski zwrócili uwagę na to, że właśnie dla naszego kraju zabrakło miejsca przy tym stoliku. Ja widzę to jako szerszy problem - bo tu nie chodzi o to, że nikt z nami się nie liczy. Problemem jest to, że w optyce rozmówców nie ma miejsca na optykę krajów, które bezpośrednio z Rosją graniczą. Nie było Polski ale nie było też choćby przedstawiciela Litwy czy Estonii. Że to o wiele mniejsze kraje i „znaj proporcje”? Ale też bardzo silnie zaangażowane w pomoc Ukrainie i tkwiące na widelcu znacznie bardziej, niż my.
Sama nieobecność Polski nie martwi mnie pod kątem naszej urażonej dumy. Patrząc na skład i efekty poprzednich ustaleń, które tzw. „zachód” sprokurował Ukrainie, to nie liczę na nic więcej niż „Mińsk 3”, który skończy się tak samo, jak skończył się poprzedni, czyli kolejnym etapem wojny. Naszym potomkom zostanie argument historyczny, że „my nie braliśmy w tym udziału”, choć doraźnie i tak zostaniemy obrzuceni błotem. Bo czemu nie?
Ponieważ lubię odwołania historyczne, dlatego wrzucę cytat z Michała Piegzika, który zacytował ówczesną, japońską opinię na temat jakości amerykańskiej polityki podczas negocjacji w Wersalu: „Jeżeli wiedzą o tych kontynentach [Afryce, Europie - dopisek mój] tyle samo co o Azji, to współczujemy ludziom, którzy będą tam żyli po podpisaniu traktatu pokojowego”.
I co, nie sprawdziło się?
9. Wojsko z Korei Północnej. No więc przez parę dni miałem ostre déjà vu z latami 2014-15, gdy świat twardo usiłował nie dostrzegać rosyjskich żołnierzy na ukraińskiej ziemi. Niby raporty, niby potwierdzenia - ale każdy czeka na to, aż ktoś inny się wypowie. A do tego czasu podziwia obłoki, starannie ogląda paznokcie i dyskutuje zawzięcie o ulicznych korkach.
W końcu NATO oficjalnie potępiło ten fakt, gdyż „to powoduje eskalację” i wszyscy odetchnęli. USA właśnie - chyba dość nieoficjalnie - zasygnalizowało, że jak Koreańczycy zaatakują Ukrainę to pozwolą używać swojej broni na terytorium Rosji.
Problem w tym, że podobno Koreańczyków (których ma być od 2 do 12 tysięcy) rozmieszczają podobno w obwodzie kurskim, więc zaraz zacznie się dzielenie włosa na czworo, ze „to właściwie nie Ukraina a na swoim terytorium można rozmieszczać co się chce - ale jak tylko stopa koreańskiego żołnierza stanie na ziemi Ukrainy to tak się oburzymy, że ho! ho!”.
Sami Ukraińcy ostrzegli swoich żołnierzy i rozesłali już arkusze z zapisem fonetycznym dla podstawowych zwrotów w rodzaju „rzuć broń”, „czy jesteś ranny?” itd.
10. Natomiast w przypadku wojsk Kima nie wiemy absolutnie nic. Nie mamy pojęcia jak zostaną one użyte - czy jako zwarte formacje czy jako uzupełnienia z rosyjskimi oficerami. Nie wiemy czy będą walczyć czy zwalniać Rosjan ze służby budowlanej i garnizonowej. Nie wiemy, jaka będzie ich kondycja fizyczna - do tej pory ci, którzy uciekali na południe, okazywali się wygłodzeni i wyniszczeni pasożytami.
Jeśli Koreańczycy będą walczyć to nie wiemy, jak fanatycznie - przypuszcza się, że bardzo, z uwagi na indoktrynację i na to, że jako zakładnicy zostały ich rodziny.
Na razie jest w tym więcej znaków zapytania, niż pewników.
11. Na tle tego, że „tajne załączniki zostały przekazane tylko tym, którzy mogą nam coś dać” ciekawie brzmi wypowiedź prezydenta RP: w czasie wizyty w Korei pytany był o to, czy przekażemy ten sprzęt Ukrainie. Odpowiedź była jednoznaczna:
„Proszę państwa, nie ma rozważanego scenariusza, w którym my przekazujemy broń, którą w ostatnim czasie kupiliśmy za miliardy złotych z kieszeni naszych podatników, komukolwiek. Ta broń ma służyć bezpieczeństwu i obronie Rzeczypospolitej Polskiej”
Co ciekawe, artykuły podają, że prezydent Duda przekazał, że takie zapytania istotnie przyszły ze strony Ukrainy co oceniam jako albo skrają naiwność albo bezczelność ze strony administracji prezydenta Zełeńskiego.
12. To nie jest jednak tak, że po prostu się obraziliśmy i nie damy niczego dla zasady. Pewną marchewką jest kolejny balon próbny, czyli powrót do koncepcji zestrzeliwania rosyjskich pocisków przez Polskę, nad terenem Ukrainy. Cytując Defence24 [pol]: „Liderzy amerykańskiej Komisji Helsińskiej (Zarówno Demokraci jak i Republikanie) wystosowali apel do prezydenta Joe Bidena, o umożliwienie Polsce zestrzeliwania rosyjskich środków napadu powietrznego nad terytorium Ukrainy”.
Jeśli istotnie użyto tego sformułowania to jest tu jeden niuans: „umożliwienie” to nie to samo co „zgoda na”. Bo wicie - rozumicie - my byśmy bardzo chcieli ale i NATO się nie zgadza i nie bardzo mamy czym, bo przecież musimy coś dla siebie zostawić, a te pociski idą jak woda…
13. Polska zamknęła konsulat Federacji Rosyjskiej w Poznaniu i nakazała trzem, pracującym tam, dyplomatom opuszczenie kraju. Minister Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski poinformował media, ze ma to związek z działaniami dywersyjnymi, prowadzonymi przez Rosjan przeciwko Polsce i Unii Europejskiej.
Konsulat ma zostać zlikwidowany do północy 30 listopada 2024.
14. Zaskakująca wypowiedź ze strony Łukaszenki. Otóż w trakcie wywiadu dla portalu Izwiestia powiedział wprost, że pełna integracja Białorusi i Rosji jest „niemożliwa i nierealna”. Dalej określił to słowami: „to [byłaby] wojna”. Oczywiście zadeklarował, że jest masa miejsca na budowanie naprawdę bliskich stosunków pomiędzy dwoma SUWERENNYMI [wersaliki moje] Państwami Związkowymi.
Tego się nie spodziewaliście, co?
15. Na pewno też nie spodziewaliście się kolejnej kompromitacji ONZ. To znaczy, gdybym Was spytał to pewnie nie mielibyście złudzeń, ale takiego scenariusza z głowy byście nie wymyślili. Otóż Sekretarz Generalny ONZ, António Guterres odrzucił zaproszenie na szczyt pokojowy w Szwajcarii - ale za to pojechał pokłonić się Putinowi na szczyt BRICS.
Jakby umizgiwania się do Putina było mało, Sekretarz Generalny ONZ wyściskał się też z Łukaszenką.
Co ciekawe - na szczyt nie dotarł prezydent Brazylii, Luiz Inacio Lula da Silva, tłumacząc się „kontuzją” a Serbia przysłała delegację o niższej randze, bo przyjechał tylko wicepremier Aleksandar Vulin.
Jak donosi „Czarne Niebo NEWS” [pol]: Ukraina już wypunktowała to zdarzenie, cytując stałego przedstawiciela Ukrainy przy ONZ, Serhija Kislicę: „Zasady ONZ nie pozwalają na spotkania urzędników z osobami, wobec których Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania, z wyjątkiem kwestii 'fundamentalnych'. Ukraina oczekuje wyjaśnień od sekretarza generalnego Guterresa”
16. Szwajcaria boryka się z (nie)oczekiwanym skutkiem swoich decyzji o blokowaniu zgód na odsprzedaż wyprodukowanej na terenie Szwajcarii broni i jej komponentów Ukrainie. Po prostu nabywcy poukładali sobie fakty, rozejrzeli się po świecie i zadali sobie pytania: „no dobra, ale w przyszłości to będzie się powtarzać a możliwe, że przekazanie komuś broni będzie dla nas opłacalne i finansowo i politycznie”. Dodawszy dwa do dwóch zaczęli rozglądać się za innymi dostawcami.
Musi być to dla Szwajcarii na tyle widoczne, że prezydent Viola Amherd wyraziła ostatnio poparcie dla zmiany polityki kraju w tym obszarze.
17. We wrześniu produkcja stali w Rosji spadła o 18.2% rok do roku. Czyżby opowieści, że „nowe” wozy pancerne to głównie składaki z - pustoszejących gruntownie - składów były prawdziwe? Co prawda zdjęcia satelitarne wskazują jednoznacznie, że składy pustoszeją a przyfabryczne parkingi nie rosną, co sugeruje że bieżąca „produkcja” się nie gromadzi i od razu jest zużywana - ale kto by tam satelitom wierzył.
18. Gdyby ktoś miał dodatkowe wątpliwości, to wyjście z Rosji ogłosił Auchan. Nie dlatego, że nagle przestraszył się sankcji albo poczuł jakieś moralne niedogodności z wspomagania napastniczej wojny - po prostu nie jest już w stanie generować tam jakichkolwiek zysków a perspektywy są takie, że prędzej stracą swoje zasoby, niż doczekają czasów aż zachód zacznie reanimować Rosję.
Co może sugerować, że ta ostatnia naprawdę mocno giba się na tej linie. Pytanie - czy spadnie, czy jednak dostanie wiele, pomocnych rąk?
19. Jak już kiedyś wspominałem - Wielka Brytania nie certoliła się w tańcu i dała Ukrainie zgodę na używanie pocisków Storm Shadow na terytorium Rosji. We Francji ten, opracowany przy współpracy FR i UK, pocisk nazywa się „SCALP” i widziałem plotkę, że w zeszłym tygodniu analogicznej zgody udzieliła Francja. Lepiej późno niż wcale.